"Miłość na bogato": Monika Pietrasińska w kiczowatej kreacji wraca na czerwony dywan
Celebrytka chce wrócić do show-biznesu?
Ostatnio w Warszawie odbyła się impreza "Playboya", na którą przybyło mnóstwo osób znanych z pierwszych stron gazet. Wśród nich wypatrzyliśmy m.in. dawno niewidzianą na salonach Monikę Pietrasińską. Celebrytka od dłuższego czasu dobija się do drzwi rodzimego show-biznesu. Niestety, bezskutecznie.
Ostatnio w Warszawie odbyła się impreza "Playboya", na którą przybyło mnóstwo osób znanych z pierwszych stron gazet. Wśród nich wypatrzyliśmy m.in. dawno niewidzianą na salonach Monikę Pietrasińską. Celebrytka od dłuższego czasu dobija się do drzwi rodzimego show-biznesu. Niestety, bezskutecznie. Jak widać, udział w serialu "Miłość na bogato" nie zagwarantował jej miejsca wśród czołowych gwiazd. Mimo to modelka wciąż wierzy, że sława i splendor są na wyciągnięcie ręki. Aby nieco pomóc szczęściu, co jakiś czas pojawia się na czerwonym dywanie, mając nadzieję, że w ten sposób jej talent i uroda zostaną dostrzeżone. I rzeczywiście, na ostatniej imprezie udało jej się wyróżnić wśród pozostałych gości. Niestety, powodem nie była ani jej błyskotliwa wypowiedź, ani zachwycający wygląd. Pietrasińska postanowiła pochwalić się kiczowatą stylizacją i mocną opalenizną. Do wyszywanego cekinami body dobrała spódnicę, która na pierwszy rzut oka wyglądała jak... pognieciona kołdra. Nie dość, że kreacja fatalnie układała
się na zgrabnej figurze modelki, to jeszcze sprawiała wiele problemów jej właścicielce. Monika z trudem poruszała się w tłumie fotoreporterów i nieustannie musiała ją poprawiać. Jedno jej się z pewnością udało: przyciągnęła uwagę gości i znów zrobiło się o niej głośno. A przecież o to głównie chodziło. Zobaczcie, jak walczyła o swoje pięć minut sławy! AR