"Milionerzy" znowu spełnili marzenia zwykłych osób. Ślub i powrót do Polski. Każdy cel jest dobry
W poniedziałkowym odcinku po emocjonującej grze Adam Fuks wygrał 125 tys. zł. Kolejny odcinek rozpoczął od pytania za 250 tys. zł. Jak sobie z nim poradził?
18.10.2017 | aktual.: 19.10.2017 09:42
Pytanie za ćwierć miliona złotych sprawiło Adamowi problem. Niestety po raz pierwszy spotkał się ze słowem "sosrąb". Bez wahania postanowił skorzystać z ostatniego koła ratunkowego. Jednak telefon do przyjaciela nie ułatwił mu decyzji. Zawodnik postanowił nie ryzykować i ostatecznie zrezygnował z gry, wygrywając 125 tys. zł. Podtrzymał decyzję z poniedziałkowego odcinka i potwierdził, że wygraną przeznaczy m.in. na organizację ślubu.
Z pośród sześciu nowych kandydatów najszybsza podczas eliminacji okazała się Patrycja Gaillard.
Zawodniczka szybko stała się posiadaczką 20 tys. zł. Jednak trzeba przyznać, że pytania były wyjątkowo łatwe. Patrycja, która od 10 lat mieszka w Czechach, przyszła do "Milionerów" z nadzieją na wysoką wygraną. To od niej zależy, czy będzie mogła wrócić do Polski z mężem i dzieckiem.
Pierwsze poważne problemy pojawiły się przy pytaniu za 40 tys. zł , kiedy musiała odpowiedzieć na pytanie "Co nie jest nawozem". Patrycja poprosiła o pomoc publiczność, która zdecydowanie wskazała poprawną odpowiedź "D", czyli "przymiot gęsi".
"Co jest osobliwością sardyńskiego sera casu marzu?". Kulinarne pytanie po raz kolejny sprawiło zawodniczce spory problem. Poprosiła o pomoc swojego brata, który również nie znał na nie poprawnej odpowiedzi.
Patrycja ostatecznie zrezygnowała z dalszej gry i wygrała 75 tys. zł. Poprawna odpowiedź to "C", czyli "żywe larwy".