"Milionerzy": w końcu padnie pytanie o milion? Widzowie pod wrażeniem dedukcji uczestnika
Okazało się, że nie trzeba przeczytać wszystkich encyklopedii i portali plotkarskich, aby bezbłędnie odpowiadać na pytania w "Milionerach". Tym razem wystarczyło logiczne myślenie i ciąg skojarzeń.
26.09.2017 | aktual.: 27.09.2017 10:50
Kolejnym uczestnikiem, który postanowił sprawdzić swoją wiedzę w "Milionerach", był młody prawnik i miłośnik literatury - Wojciech Zaręba. Niektórzy internauci wieszczyli mu srogą porażkę, widząc, że już na początku poprosił o pomoc publiczności (chodziło o dokończenie przysłowia). Zawodnik jednak postanowił się nie poddawać i udowodnić, że nie usiadł naprzeciwko Huberta Urbańskiego przez przypadek.
Z każdym kolejnym pytaniem radził sobie bez większych problemów. Co ciekawe, choć nie znał odpowiedzi na wszystkie zadawane mu pytania, idealnie trafiał w poprawną odpowiedź. Chłopak brał bowiem wszystko na logikę, łączył fakty drogą dedukcji bądź prostych skojarzeń. Zachowywał przy tym kamienną twarz i nie dał się ponieść emocjom, gdy prowadzący gratulował mu zdobycia kolejnej kwoty pieniędzy.
Spokój, opanowanie i odrobina logicznego myślenia wystarczyły, aby na koncie Wojciecha znalazło się 75 tys. złotych i jeszcze dwa koła ratunkowe. Jego świetną passę przerwał charakterystyczny klakson oznaczający koniec odcinka. Zachwyceni grą uczestnika widzowie są przekonani, że już jutro usłyszymy wreszcie pytanie za milion.