Milionerzy: "Trudno, najwyżej" powiedziała do Urbańskiego uczestniczka tuż przed tym, jak odpadła
W ostatnim odcinku "Milionerów" jak zwykle nie zabrakło emocji. Ale nie wszyscy uczestnicy ulegają presji Huberta Urbańskiego. Iwona nie przestawała się uśmiechać nawet wtedy, kiedy odpadała z odcinka.
08.10.2018 | aktual.: 09.10.2018 13:21
"Milionerzy" od zawsze budzą emocje. I nic w tym dziwnego, bo gra o milion potrafi podnieść ciśnienie. Nawet przed telewizorem. Ostatni odcinek powinien być przestrogą dla tych, którzy do odpowiedzi na pytania Huberta Urbańskiego pochodzą "z dystansem".
Iwona Idzikowska kontynuowała grę z poprzedniego odcinka. Zaledwie 10 pytań dzieliło ją do miliona. Niestety, w studiu "Milionerów" nie zagrzała zbyt długo.
Pierwsze pytanie tego odcinka warte było dwa tysiące zł. Muzyka nie okazała się jej najmocniejszą stroną, więc o pomoc musiała poprosić publiczność. - Trudno, najwyżej - powiedziała. Zaufała publiczności i mimo niepewności poprawnie odpowiedziała na pytanie.
Do kolejnego pytania uczestniczka również podeszła z dystansem. Koło ratunkowe 50/50 wyjątkowo się przydało. Iwona nie znała serialu "Dom grozy", co okazało się powodem do żartów. Okazało się, że sam Hurbański nie miał pojęcia o tej produkcji. - No to jest nas dwoje - skwitowała.
Zaznaczyła odpowiedź na chybił trafił. I niestety, nie trafiła. Odpadła z odcinka.
Hubert Urbański do gry zaprosił kolejną osobę, która najszybciej odpowiedziała na pytanie. Leszek Leśniak zasiadł naprzeciw prowadzącego i zaczął walkę o milion.
Również kolejny z uczestników nie błyszczał wiedzą. Już przy pytaniu wykorzystał dwa koła ratunkowe.
Po konsultacji z przyjacielem, uczestnik zaznaczył prawidłowo odpowiedź C. Nieco później nie miał tyle szczęścia. Wykorzystał ostatnie koło ratunkowe, ale i tak na pytanie odpowiedział błędnie.
Ostatecznie wygrał 40 tys. zł.