"Milionerzy": Pytanie o milion było naprawdę dziecinnie łatwe!
Wiadomo, każdy jest najmądrzejszy na własnej kanapie przed telewizorem. I wszyscy wtedy jesteśmy znawcami ekonomii, geografii, polityki oraz astronautyki. Ale ostatnie pytanie o milion naprawdę nie było aż tak trudne!
W środowym odcinku "Milionerów" nareszcie po długim czasie padła główna wygrana (po raz drugi w historii polskiej edycji show). Szczęśliwa Maria Romanek, polonistka z Bieszczad, odpowiedziała na pytanie z matematyki. Cud nad Wisłą? Niekoniecznie.
Chociaż samo pytanie wydaje się być skomplikowane, zwłaszcza w drugiej części, to naprawdę odpowiedź na nie wymagała jednego prostego równania.
"Ile to jest 1111 razy 1111 jeśli 1 razy 1 to 1, a 11 razy 11 to 121? " zapytał zawieszając dramatycznie głos i unosząc brew Hubert Urbański. A faktem jest, że druga część pytania jest kompletnie niepotrzebna. Bo co z tego, że "1 razy 1 to 1"? 1111 razy 1111 to zawsze tyle samo, na tym polega matematyka!
Więc jak można było to policzyć? Wystarczyło pomnożyć tysiąc razy tysiąc, by wiedzieć, że wynik może mieć tylko 7 cyfr (ponieważ 1000 raz 1000 da nam 6 zer, 2000 razy 2000 także da nam 6 zer, ale z inna cyfrą na początku) Więc jedna cyfra z przodu, 6 zer po niej - to nam daje 7 cyfr. A tylko jedna odpowiedź miała właśnie taka liczbę cyfr! Odpowiedź B.
Czy w związku z tym powinniśmy wyjść na ulicę i odebrać pani Marii ten milion? Ależ skąd. W końcu kto z nas znał odpowiedź na pytanie za 500 tysięcy: "Na co kapłani przeznaczyli kawałek ziemi nazywany Polem Garncarza, który kupili za 30 judaszowych srebrników?"
Jeszcze raz wielkie brawa dla pani Marii!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl