"Milionerzy". Padło pytanie za pół miliona. Zawodnik strzelił kulą w płot
W 705. odcinku "Milionerów" Hubert Urbański powitał widzów słowami, które niektórzy odebrali jako przytyk do sytuacji w Telewizji Polskiej. Następnie rozpoczęła się gra, w której uczestnik był o dwa kroki od miliona. Niestety w jego przypadku ryzyko się nie opłaciło.
08.03.2024 | aktual.: 08.03.2024 07:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Zmorą systemu rozliczeń biznesowych są tzw. zatory płatnicze. Po prostu ktoś komuś nie płaci... U nas zatorów nie ma, płacimy na czas, ile się należy i komu się należy! - takimi słowami Hubert Urbański rozpoczął 705. odcinek "Milionerów" (premiera 7 marca). W mediach społecznościowych pojawiły się komentarze, że to aluzja do problemów finansowych w TVP, gdzie po zmianie władzy współpracownicy mają nie dostawać wynagrodzeń na czas.
Trzeba jednak pamiętać, że odcinki "Milionerów" są nagrywane na długo przed emisją w telewizji, a spór między TVP i KRRiT, która blokuje przekazywanie pieniędzy publicznemu nadawcy, to dosyć świeża sprawa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W 705. odcinku "Milionerów" najlepszy w eliminacjach był Jarosław Kowalczyk z dolnośląskiego Wlenia. Człowiek wielu talentów - matematyk, programista, politolog, poliglota, podróżnik - bez większy problemów dotarł do przedostatniego pytania za 500 tys. zł., które brzmiało:
Dokończ fragment piosenki Jonasza Kofty: "Popłynąłbym sobie gdzieś po eleganckim stawie. Blues minus, smutno mnie. Chyba..."
a) woda nastraja mnie nieciekawie"
b) cieczy bez mocy nie strawię"
c) jeszcze jedno piwko zaprawię"
d) jak zjawa w tej toni się zjawię"
Jarosław od razu przyznał się prowadzącemu, że nie zna tej piosenki i nie chce ryzykować bez wykorzystania kół ratunkowych. Najpierw poprosił o pomoc publiczność. Niestety odpowiedzi z widowni nie rozwiały jego wątpliwości - większość zagłosowała na a) i d). Uczestnik miał jeszcze telefon do przyjaciela, ale głos w słuchawce również nie był pomocny.
Mężczyzna postawił wszystko na jedną kartę i poprosił o zaznaczenie odpowiedzi b). Niestety strzelił kulą w płot, gdyż Kofta śpiewał "jeszcze jedno piwko zaprawię". Tym samym Jarosławowi z "wypracowanych" 250 tys. zł zostało tylko gwarantowane 40 tys. zł.
W 51. odcinku podcastu "Clickbait" typujemy, kto zgarnie Oscara, a kto będzie musiał obejść się smakiem. Kto naszym zdaniem zgarnie najwięcej statuetek? Przekonaj się, słuchając nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: