Rozrywka"Milionerzy": padła wygrana ponad pół miliona! Widzowie jednak spodziewali się czegoś innego

"Milionerzy": padła wygrana ponad pół miliona! Widzowie jednak spodziewali się czegoś innego

Ekipa "Milionerów" tym razem wystąpiła w roli Świętego Mikołaja i przekazała sporą sumę na rzecz fundacji TVN "Nie jesteś sam". Ile wygrali Borys Szyc i Zbigniew Zamachowski, a jak sobie poradzili Tomasz Karolak i filmowy Kazik?

"Milionerzy": padła wygrana ponad pół miliona! Widzowie jednak spodziewali się czegoś innego
Źródło zdjęć: © kadr z programu
Urszula Korąkiewicz

07.12.2017 | aktual.: 08.12.2017 11:09

Odcinek zaczął się grą o wysoką stawkę. Zbigniew Zamachowski i Borys Szyc zdobyli już 250 tys., ale podjęli ryzyko i zawalczyli o pół miliona. Musieli więc odgadnąć, kto stworzył frazę "Wolę polskie g…no w polu…": Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Henryk Sienkiewicz, Czesław Miłosz czy Gustaw Hering-Grudziński. Rozemocjonowany Karolak usiłował odpowiedzieć z widowni, że Sienkiewicz. Zawodnicy postawili na Przerwę-Tetmajera (po telefonie do Marcina Prokopa). Kto miał rację? Szyc i Zamachowski! Aktorzy nie ukrywali szczerej radości z wygranej. Przy pytaniu o milion jednak mieli zbyt duże wątpliwości i zrezygnowali z gry. Trzeba jednak przyznać, że zasilili konto Fundacji TVN pokaźną kwotą, bo aż 500 tys.

Obraz
© kadr z programu

Zaraz po nich naprzeciwko Huberta Urbańskiego usiedli Tomasz Karolak i 9-letni Mateusz Winek, również gwiazdorzy "Listów do M.". Widzowie szybko wyłapali, że początkowe pytania były przygotowane specjalnie pod małego gracza, musiał np. odgadnąć kto o sobie mówił Tobiasz Bimbalski, czy jak nazywał się piłkarz z jednej z kreskówek.

Gdy przyszło jednak do bardziej zaawansowanych pytań, zaczęły się schody. Długo zajęło panom przypasowanie strzemiączka, czyli najmniejszej kości do odpowiedniej części ciała. Karolak kokieteryjnie upierał się, że w uchu nie ma kości, choć właśnie tak brzmiała poprawna odpowiedź. Panowie wykorzystali koło ratunkowe i dzięki publiczności zdobyli 40 tys. Przy kolejnym pytaniu mieli jeszcze większy problem. Musieli zdecydować, kto koronował się w Warszawie na ostatniego króla Polski: August III Sas, Stanisław August Poniatowski, Aleksander I Romanow czy Mikołaj I Romanow. Mateusz, jako dość mały jeszcze chłopiec, nie znał odpowiedzi, więc zawodnicy wsparli się kołem. Zadzwonili do Tomasza Koneckiego, reżysera "Listów do M.". Ten jednak tak długo się zastanawiał, że nie zdążył im podpowiedzieć. W końcu Karolak podał Aleksandra i okazało się, że… pomylił Romanowów. Panowie wygrali zamiast 75, 40 tys. zł.

Obraz
© kadr z programu

Internauci, oglądając odcinek, raz po raz wytykali, że gra była reżyserowana, a pytania ułożone pod zawodników. Według widzów droczenie się z prowadzącym i debaty nad odpowiedziami były tylko kokieterią i nie kryli żalu. Trudno się jednak dziwić, że pytania były wybierane nie do końca losowo. Ważna była pewność, że zawodnicy zdobędą pieniądze dla fundacji TVN i nie skończy się porażką. Poza tym, chodziło też o dobrą, świąteczną zabawę. Wypada też pogratulować – Borys Szyc, Zbigniew Zamachowski, Tomasz Karolak i Mateusz Winek łącznie zdobyli 540 tys. zł. To imponujący wynik! Jak się wam podobało? Oglądaliście odcinek z gwiazdami "Listów do M."?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (78)