"Milionerzy": mógł wygrać 250 tys. zł. Nie zaufał swojej intuicji
Pan Stanisław z Warszawy miał dobrą passę podczas gry u boku Huberta Urbańskiego. Spory problem napotkał dopiero przy pytaniu za ćwierć miliona złotych.
26.11.2021 10:17
W ostatnim odcinku "Milionerów" do gry zakwalifikował się Stanisław Kusz z Warszawy. Mężczyzna bardzo dobrze radził sobie z różnorodnymi pytaniami. Nie miał najmniejszych problemów z udzieleniem odpowiedzi na pytania, za jaki smak odpowiada kapsaicyna oraz jakie zwierzę ma rogi, ale brak mu poroża.
Przy pytaniu za 75 tys. zł uczestnik postanowił skorzystać z koła ratunkowego i zadzwonił do przyjaciela po radę. Nie wiedział, "które z miast Witkacy wyobrażał sobie 'jako szczyt ohydy i jako jakieś Paramount najgorszej małomiasteczkowej brzydoty'".
Pan Stanisław nie zaufał koledze, który podpowiedział mu, że chodzi o Kielce i postanowił spytać o to jeszcze publiczność. Ta w 43 proc. również wskazała Kielce, co okazało się poprawną odpowiedzią.
Dopiero przy filmowej zagadce, za którą uczestnik "Milionerów" mógłby wygrać 250 tys. zł, wycofał się z rywalizacji. Pytanie rzeczywiście mogło sprawiać problemy osobom, które nie są pasjonatami kinematografii.
Kto łączy te filmy: "Trzy kolory. Niebieski", "Dowód życia" i "Helikopter w ogniu"?
a) Sławomir Idziak
b) Juliette Binoche
c) Uma Thurman
d) Ridley Scott
Pan Stanisław przyznał, że widział tylko "Helikopter w ogniu", więc niezwykle trudno było mu obstawiać, która z postaci współpracowała przy pozostałych filmach.
- Zadowolę się tymi pieniędzmi, które już mam i zrezygnuję - postanowił mężczyzna, zgarniając 125 tys. zł.
Na pytanie Huberta Urbańskiego, która odpowiedź na pytanie wydaje mu się najbardziej prawdopodobna, pan Stanisław obstawił a) Sławomira Idziaka. Okazuje się, że gdyby zaufał swojej intuicji, obstawiłby poprawnie!