Rozrywka"Milionerzy": kłopotliwy lew i "Despacito". Pytania z popkultury zbiły z tropu uczestników

"Milionerzy": kłopotliwy lew i "Despacito". Pytania z popkultury zbiły z tropu uczestników

Stres związany z udziałem w teleturnieju potrafi sprawić, że najprostsze pytanie może stać się dla uczestnika wyjątkowo trudne. Jednak to, co sprawiło im kłopot w ostatnim odcinku, zdumiało internautów.

"Milionerzy": kłopotliwy lew i "Despacito". Pytania z popkultury zbiły z tropu uczestników
Źródło zdjęć: © kadr z programu
Urszula Korąkiewicz

12.04.2018 | aktual.: 13.04.2018 09:05

Robert Chrzanowski z Gryni kontynuował rozpoczętą wcześniej grę i juz pierwsze pytanie odcinka go rozbawiło. Chodziło o znaczenie słowa „despacito” z piosenki Luisa Fonsiego. Choć kojarzył utwór, rozszyfrowanie tytułu sprawiło mu problem. Niestety, przyjaciel też nie potrafił mu pomóc, więc posłużył się kołem 50/50. Ostatecznie wydedukował, ze skoro „cito” oznacza szybko, „despacito” musi być przeciwieństwem i oznaczać powolutku. Jak się okazało, publiczność, a nawet internauci znali odpowiedź. Na Twitterze szybko wytknięto mu niewiedzę, ale trzeba zauważyć, że pytanie wymagało znajomości hiszpańskiego i muzyki rozrywkowej, a uczestnik jako historyk nie czuł się dobrze w tej dziedzinie.

Gracz, mimo że stracił wszystkie koła ratunkowe, spróbował zdobyć drugą nagrodę gwarantowaną, czyli 40 tys. zł - Pytanie o piłkarzy mu nie sprzyjało – Sport nie jest moją mocną dziedziną. Wszyscy mówią o Lewandowskim, więc najprościej się kojarzy, ale nie mam duszy ryzykanta i podziękuję – wygrał 20 tys. zł. (chodziło o Milika i Milę).

Obraz
© kadr z programu

Zaraz po nim swoich sił próbowała Grażyna Giemza, nauczycielka klas 1-3 z Wrocławia. Szybko trafiła na pytanie, które nawiązywało do jej profesji. Chodziło o dziedzinę, do której podręcznikiem były „Elementy” Euklidesa. - Tych czasów nie sięgam, jeszcze wtedy nie pracowałam – podsumowała dowcipnie. Choć intuicja słusznie podpowiadała jej matematykę, skorzystała z pomocy publiczności.

Obraz
© kadr z programu

Później szło już nieco lepiej, aż trafiła na przewrotne pytanie, w którym musiała odgadnąć, jakiego Lwa zabił Mercader, a w podpowiedziach pojawiły się postaci i historyczne, i fikcyjne. Ku zdziwieniu widzów, wybrała 50/50 i gdy miała do wyboru Lwa Trockiego i Simbę, postawiła na… Simbę. Hiszpańskiego komunisty, zabójcy Trockiego rzeczywiście można było nie pamiętać z lekcji historii. Ale już fakt, że nauczycielka klas 1-3 nie kojarzyła, co stało się z Simbą z „Króla Lwa”, jednej z klasycznych bajek Disneya, zdumiał internautów (w bajce Disneya ginie nie Simba, ale jego ojciec, Mufasa). Zawodniczka skończyła grę z z tysiącem zł, a widzowie nie szczędzą uszczypliwości. Oglądaliście ten odcinek?

Zobacz także
Komentarze (216)