Michał Koterski wciąż walczy z nałogiem. "To ciężka praca na całe życie"
Aktor otwarcie mówi o swoim dawnym uzależnieniu od narkotyków. Po siedmiu latach życia w trzeźwości nadal wciąż uważa to za cud.
04.04.2022 | aktual.: 04.04.2022 13:50
Michał Koterski jeszcze dekadę temu miał łatkę patocelebryty, który jest znany z tego, że jest synem cenionego reżysera. Od tego czasu sporo się zmieniło - Misiek porzucił hulaszczy tryb życia, założył rodzinę i rozwija karierę aktorską. Zawdzięcza to intensywnej pracy nad sobą u boku terapeuty oraz porzuceniu nałogu.
W ostatnim wydaniu "Uwagi!" przybliżono temat uzależnienia Koterskiego od narkotyków. Głos zabrała mama aktora, Iwona Ciesielska, która poznała ten problem już za czasów nastoletnich wybryków Miśka.
- Kiedy Michał poszedł do liceum, sądziłam, że nie będzie żadnych problemów. Któregoś razu licealna miłość Michała przyszła do mnie i powiedziała: wie pani, mamy problem, bo Michał bierze narkotyki - wyznała.
Sam aktor, który niedawno zagrał główną rolę w "Gierku", wspomina, że drobne eksperymenty z lekkimi narkotykami z czasem zachęciły go do sięgnięcia po mocniejsze używki. Choć od siedmiu lat żyje w trzeźwości, zdaje sobie sprawę, że czeka go nieustanna walka z samym sobą.
- Miałem problem, żeby radzić sobie z prozą życia. Paliliśmy dzisiaj, jak to się mówi, niewinne jointy. Z czasem doprowadziło mnie to do innych substancji i kolejnych narkotyków. Jestem trzeźwy siedem lat i można powiedzieć, że moje życie jest jak z bajki. Ale to też ciężka praca na całe życie - ocenił.
Michał Koterski swoją przemianę zawdzięcza Bogu. Otwarcie od lat deklaruje się jako osoba religijna i chętnie dzieli się swoim świadectwem wiary.
- Jestem w pełni przekonany, że w moim wypadku, to, że jestem trzeźwy i żyję, to dzięki Bogu. Rozpatruję to w kategoriach cudu. (...) Przed każdym spektaklem klękam i dziękuję Bogu za tę służbę i proszę, żebym dzisiaj dobrze ludziom służył - powiedział w "Uwadze!".