Michał Koterski: naczelny błazen Polsatu czy skrzywdzone dziecko show biznesu?
Michał Koterski
None
Kiedy do mediów po raz pierwszy trafiły doniesienia o udziale Michała Koterskiego w 2. edycji "Dancing with the stars. Taniec z gwiazdami", pojawiły się skrajne komentarze.
35-letni syn znanego reżysera, który największą popularność zyskał grając w jego filmach, budzi u widzów mieszane uczucia. Dla jednych, niezależnie od wieku i życiowych doświadczeń, na zawsze pozostanie sympatycznym "Miśkiem", wiecznym dzieckiem polskiego show biznesu. Dla innych jest jednak przede wszystkim człowiekiem z narkotykową przeszłością, nadwornym błaznem Polsatu, który po raz kolejny pojawił się w rozrywkowym programie w jednym, wiadomym celu.
Po trzech odcinkach "Tańca z gwiazdami" wiadomo już jedno. Koterski z pewnością nie posiada tanecznego talentu, wciąż jednak utrzymuje się w programie. Jak twierdzą jedni, dzięki ogromnej sympatii widzów, a jak szepczą drudzy, wsparcia ze strony władz Polsatu. Jaka jest prawda?
KM/AOS