Michał Adamczyk mając za sobą Michała Adamczyka, opowiada, jak wygląda dziś jego praca
- Bezprawna próba wrogiego przejęcia. Skandal, co się wyprawia - mówi Michał Adamczyk, który po odcięciu sygnału TVP Info nadaje z siedziby TAI dla TV Republika. Opisał, jak teraz pracuje.
20 grudnia o godzinie 11:18 przestała nadawać stacja TVP Info. Wyłączenie sygnału nastąpiło krótko po decyzji Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego o odwołaniu dotychczasowych prezesów zarządów TVP, Polskiego Radia oraz PAP.
W oficjalnym komunikacie można było przeczytać: "Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego jako organ wykonujący uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa, posiadającego 100 proc. akcji w Spółkach, działając na podstawie przepisów Kodeksu spółek handlowych odwołał 19 grudnia 2023 roku dotychczasowych prezesów Zarządów Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. i Polskiej Agencji Prasowej S.A. i Rady Nadzorcze. Minister powołał nowe Rady Nadzorcze ww. Spółek, które powołały nowe Zarządy Spółek".
Z takim biegiem spraw nie zgodzili się politycy PiS, a także wielu dotychczasowych pracowników TVP, w tym "Wiadomości". O swojej sytuacji opowiadają w TV Republika. Gościem Tomasza Sakiewicza był w piątkowe (22 grudnia) popołudnie Michał Adamczyk, były prezenter "Wiadomości" i szef TAI.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Adamczyk mówił Sakiewiczowi o "bezprawnym odcięciu sygnału" i kilkukrotnie nazwał nowy zarząd TVP "pseudo-zarządem" i "uzurpatorami".
- Te działania, które zostały podjęte, skutecznie sparaliżowały pracę Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Są emitowane jakieś neo-"Wiadomości". Ale nie stąd, z placu Powstańców, tylko z Woronicza. Z nieznanych mi powodów jeszcze nikt nie próbował tu wejść. A przecież mają aktywne przepustki w odróżnieniu od wielu pracowników TAI - powiedział były prezenter "Wiadomości".
- To są działania bandyckie, niezgodne z prawem. To są metody białoruskie. To się dzieje w tej chwili tutaj u nas, w stolicy Polski - komentował.
Adamczyk przyznał, że "te nowe 'Wiadomości' są redagowane w budynku przy Woronicza w studiu nr 7, które zostało bezprawnie zajęte, opanowane", ale szczegółów ich pracy - co wydaje się jasne - nie zna.
- Ta krótka wersja wczorajszych "Wiadomości" pokazuje, że są to osoby bardzo mocno zaangażowane politycznie po stronie aktualnej większości sejmowej. Tutaj nie ma przypadku. To wszystko zostało starannie dobrane tak, by te neo-"Wiadomości" mówiły w podobnym tonie, pokazywały te same informacje, co stacja TVN. Choć one będą się różnić. Nawet śmiem twierdzić, że te neo-"Wiadomości" nie będą tak radykalne w przekazie, jak stacja TVN. Nie będą radykalne, by stworzyć takie wrażenie, że tu nastał pluralizm, zmiana na lepsze, ale to będzie bardzo sprytnie robione, by wiele spraw było przemilczanych - mówił.
Pytany przez Sakiewicza o to, czy nie boi się, że do siedziby TAI wejdzie policja, powiedział: - Nie no, czego mamy się bać. Działamy zgodnie z prawem, nie opuszczamy miejsca pracy. Jeśli policja zażąda wyjścia, to nie będziemy stawiać żadnego oporu. To nie my jesteśmy bandytami. To nie my próbujemy w bandycki sposób cokolwiek przejmować. My żadnego budynku nie okupujemy, tylko jesteśmy w swoim miejscu pracy.
Warto dodać, że Michał Adamczyk kilka tygodni temu, jeszcze przed wyborami, został odsunięty od prowadzenia "Wiadomości". Natomiast 14 grudnia pojawiła się informacja, że rozwiązał umowę z TVP z początkiem grudnia. Na odchodne miał mieć zagwarantowane 15 wynagrodzeń, czyli ponad 700 tys. zł, według tamtych ustaleń.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" wskazujemy Najlepsze filmy i seriale, Największe rozczarowania, afery i skandale oraz Największą bekę 2023 roku. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.