Michael York: Czy toczy walkę ze śmiertelną chorobą?
Kiedy w sieci pojawiło się zdjęcie, gdzie Michael York, Liza Minnelli i Joel Grey pozują podczas imprezy zorganizowanej z okazji 40-lecia premiery kultowego „Kabaretu”, fani zamarli. Wbrew pozorom nie chodzi o słynną aktorkę, która nadal wygląda wspaniale. Komentarze wywołał wielce niepokojący wygląd jej ekranowego partnera.
Fani biją na alarm!
Do niedawna mówiło się o Michaelu Yorku, że mimo dojrzałego wieku pięknie się starzeje. Choć słynny brytyjski aktor nie jest młodzieniaszkiem, ciągle miał ten sam młodzieńczy czar, z którego tak słynął przez całą karierę. Aż do teraz…
Fani artysty biją na alarm. Zdaniem niektórych Michael York toczy walkę ze śmiertelną chorobą.
Szekspir i domy towarowe
Jeden z najbardziej rozpoznawalnych brytyjskich aktorów lat 60. i 70. przyszedł na świat w 1942 roku w rodzinie prezesa słynnej sieci Marks and Spencer. Naprawdę nazywa się Michael Hugh Johnson.
Pierwsze aktorskie kroki stawiał pod koniec lat 50. na deskach West Endu w „Hamlecie”. Po ukończeniu studiów związany był m.in. z londyńskimi National Youth Theatre oraz Royal National Theatre.
Mimo scenicznych sukcesów, jego prawdziwym przeznaczeniem okazały się występy przed kamerą.
Zagrał w musicalu wszech czasów
Na ekranie zadebiutował w 1967 roku w holenderskimi melodramacie „Liefdesbekentenissen”. Zanim zdobył sławę występem w słynnym musicalu Boba Fosse’a, York pojawił się u boku Elizabeth Taylor i Richarda Burtona w szekspirowskich adaptacjach w reżyserii słynnego Franco Zeffirelliego.
Przełom przyszedł za sprawą doskonale zagranej roli w „Kabarecie” z 1972 roku, gdzie York wcielił się w nieśmiałego nauczyciela o homoseksualnych skłonnościach, będącego świadkiem narodzin niemieckiego faszyzmu.
Musical stał się momentalnie fenomenem na światową skalę, a przed Yorkiem otworzyły się drzwi do wielkiej kariery.
Wymuskany dziedzic i uroczy awanturnik
Z racji swojej delikatnej, by nie powiedzieć chłopięcej urody, York był obsadzany w rolach kochanków, wymuskanych dziedziców i dżentelmenów czy uroczych awanturników.
Poza „Kabaretem” najsłynniejszymi filmami z jego udziałem są świetne przyjęte ekranizacje powieści Aleksandra Dumasa, gdzie mając 30 lat zagrał 19-letniego D'Artagnana.
Dużym powodzeniem cieszyły się również miniserial BBC „Saga rodu Forsyte'ów”, klasyk kina science fiction „Ucieczka Logana” oraz ekranizacja „Morderstwa w Orient Expressie” Agaty Christie.
Od komedii aż po Biblię
Przez całą swoją karierę Michael York udowadniał, że jest aktorem niezwykle wszechstronnym. Bogate emploi pozwalało mu grać zarówno** w szalonych komediach(„Ostatni film o Legii Cudzoziemskiej”) jak i wcielać się **w role postaci biblijnych („Jezus z Nazaretu”).
York z powodzeniem występował również na małym ekranie. Obok wspomnianej „Sagi rodu Forsyte'ów” warto wymienić bardzo popularną swego czasu w Polsce „Tajemnicę Sahary” czy „SeaQuest”.
Mało ambitny repertuar
Choć York w latach 60. i 70. zdobył niewątpliwą sławę, w kolejnych dekadach pojawiał się głównie w tanich i niezbyt ambitnych produkcjach spoza hollywoodzkiego nurtu.
Do takich występów na pewno trzeba zaliczyć udział w filmie włoskiego mistrza makabry Ruggero Deodato (m.in. „Cannibal Holocaust”)
zatytułowanym „Widmo śmierci” czy rolę w niskobudżetowym filmie science fiction „Mroczna Planeta” z 1996 roku.
Co się z nim dzieje?!
Warto przy tym dodać, że z czasem York zaczął traktować udział w filmach jako przyjemną odskocznię i nic wiążącego. Od kilkunastu lat skupia się przede wszystkim na pracy w teatrze, wykładaniu aktorstwa i pisaniu książek.
Często użycza swego głosu postaciom z filmów animowanych i gier wideo. Widzowie mogli go usłyszeć m.in. w „Batmanie”, „Simpsonach” czy drugiej części „Transformerów”, gdzie wystąpił jako Optimus Prime, szlachetny przywódca Autobotów.
Od 1968 roku jest mężem Patrycji McCallum, uznanej fotograf, którą rok wcześniej poznał podczas sesji zdjęciowej. W 1976 roku para zamieszkała w Los Angeles.
Postarzał się w bardzo krótkim czasie...
Kiedy w 2009 roku Michael York pojawił się w Polsce, aby promować film Lecha Majewskiego „Młyn i krzyż”, można było odnieść wrażenie, że mimo wieku trzyma się świetnie.
W tym roku York obchodzi swoje 71. urodziny i choć od jego wizyty w naszym kraju minęły niecałe cztery lata, aktor zmienił się nie do poznania.
Kiedy w sieci opublikowano zdjęcia z nowojorskich obchodów 40-lecia premiery „Kabaretu”, w sieci pojawiły się spekulacje, że opłakany wygląd aktora spowodowany jest ciężką chorobą.