"Miasteczko Twin Peaks": 5 powodów, dla których czekamy na nowy sezon serialu
Wiadomo już, że serial zagości ponownie na antenie w 2016 roku. Zanim to się stanie, już teraz prezentujemy 5 powodów, dla których z niecierpliwością czekamy na 3. sezon "Miasteczka Twin Peaks". Sprawdźcie, dlaczego warto powrócić do tego telewizyjnego hitu.
Chcemy znów się bać
"Miasteczko Twin Peaks" było nie tylko symbolem nowej jakości produkcji telewizyjnych, ale także do dziś uznawane jest za jeden z najbardziej przerażających seriali.
Czyhające w ukryciu zło dawało o sobie znać w najmniej oczekiwanych momentach. Reżyser i zarazem pomysłodawca produkcji, David Lynch, zadbał o to, by widzowie chociaż w małym stopniu mogli odczuć na własnej skórze mroczne strony przedstawionego świata.
Duża w tym zasługa zarówno budzących grozę ujęć, jak i strasznych postaci, których w serii nie brakowało. W pamięci widzów zapadł zwłaszcza zły do szpiku kości i enigmatyczny Bob.
Co ciekawe, aktor wcielający się w jego postać dostał się do obsady przez przypadek. Ponoć Lynch w trakcie kręcenia pierwszego odcinka zobaczył lustrzane odbicie oświetleniowca. Mężczyzną o nietypowej, wręcz demonicznej urodzie był właśnie Frank Silva, który niebawem dołączył do listy głównych bohaterów. Niestety, aktor zmarł niespodziewanie w 1995 roku. Miał zaledwie 45 lat.
Chcemy usłyszeć niezapomniane melodie
Ten serial nie byłby taki sam, gdyby nie wywołująca dreszcze muzyka. Za ścieżkę dźwiękową produkcji odpowiada Angelo Badalamenti. Podobno skomponowanie najbardziej znanego motywu przewodniego hitu, który można usłyszeć w czołówce produkcji, zajęło zaledwie... 20 minut!
W tworzeniu muzyki uczestniczył sam David Lynch. Filmowiec sugerował, jakie emocje chce przekazać w poszczególnych fragmentach utworu. Współpraca tej dwójki zaowocowała jednym z niezapomnianych przebojów, który niemal każdy kojarzy.
Możemy być niemal pewni, że w nowej odsłonie produkcji nie zabraknie dobrze znanych melodii.
Chcemy zobaczyć obsadę po latach
Fani mogą być spokojni. Swój udział w nowych odcinkach "Miasteczka Twin Peaks" potwierdził odtwórca roli agenta Coopera - Kyle MacLachlan. Oprócz niego wystąpić ma też Michael Horse, czyli ekranowy Tommy "Hawk" Hill.
Wciąż nie wiadomo jeszcze, kto oprócz wymienionych aktorów pojawi się na planie. Twórcom zależy na tym, by zebrać jak największą część ekipy.
Wielu z nas nie może się doczekać, by zobaczyć, jak przez lata zmienili się ulubieni bohaterowie - zwłaszcza żeńska część obsady. W latach 90. znane z serii ślicznotki były jednymi z najbardziej rozchwytywanych gwiazd. Gościły w programach rozrywkowych, a ich zdjęcia zdobiły okładki czasopism.
Lara Flynn Boyle, Sherilyn Fenn i Madchen Amick były prawdziwymi pięknościami. Dziś jednak już tak nie zachwycają. Widzowie będą zapewne bardzo zaskoczeni, widząc na ekranie Donnę, Audrey i Shelly zmienione nie do poznania (więcej tutaj). Według nieoficjalnych informacji, trzy gwiazdy powrócą w pierwszym odcinku nowego sezonu.
Chcemy przeżyć sentymentalną podróż w dobrze znane strony
Jesteśmy ciekawi nie tylko jak prezentują się nasi ulubieńcy, ale także czy bardzo zmieniło się samo miasteczko, w którym dzieje się akcja serialu.
Twin Peaks jest fikcyjną miejscowością, która w rzeczywistości nie była jedną lokalizacją. Wiele scen zrealizowano w Snoqualmie położonym niedaleko Seattle. Tam znajduje się słynna droga z górą w tle oraz wodospad, które pojawiają się w czołówce telewizyjnego hitu.
Przy realizacji serii wykorzystano też kilka innych lokacji leżących w stanie Waszyngton, ale także w Kalifornii. Czy filmowcy znów powrócą w te same strony, by nakręcić dalszą część losów agenta Coopera i pozostałych bohaterów?
To może być bardzo kosztowne. Miejsca, w których powstawały zdjęcia do serialu, odwiedzane są przez rzesze fanów, w związku z tym ich wartość wciąż rośnie.
Dom rodziny Palmerów, znajdujący się tak naprawdę w Everett, został w zeszłym roku sprzedany za pół miliona dolarów. Nowy właściciel prosi o uszanowanie jego prywatności i nie chce, by posesja oblegana była przez sympatyków produkcji Lyncha.
Ciekawe, czy do zmiany zdania przekona go gaża, jaką zarobi za ewentualne wynajęcie budynku do kolejnych odcinków "Miasteczka Twin Peaks". Na pewno nie będzie to mała kwota.
Chcemy w końcu poznać odpowiedzi na nurtujące nas pytania
Ci, którzy pamiętają zakończenie 2. sezonu "Miasteczka Twin Peaks" zapewne nie są zaskoczeni, że serial niedługo powróci na ekrany. W końcu to właśnie w jednej z ostatnich scen padają pamiętne słowa Laury Palmer (w tej roli Sheryl Lee) skierowane do agenta Coppera, zapowiadające kontynuację.
Przypomnijmy, że w finale grany przez Kyle'a MacLachlana bohater wchodzi do Czarnej Chaty, w której spotyka zamordowaną dziewczynę w towarzystwie karła. Podczas rozmowy ta wyznaje: "Zobaczymy się ponownie za 25 lat".
Ten odcinek został wyświetlony w 1991 roku. Przez ćwierć dekady zostaliśmy bez odpowiedzi na wiele dręczących nas pytań. Czy James wróci do miasta? Czy Leo Johnson uwolnił się ze śmiercionośnej pułapki? Czy Annie padnie ofiarą mrocznego wcielenia agenta Coopera? I przede wszystkim, czy grany przez MacLachlana bohater pozbędzie się ze swojego ciała demona, który go opętał?
O tym na szczęście przekonamy się już niedługo.