Metamorfoza Karoliny Pachniewicz. Tak teraz wygląda gwiazdka pierwszego "Big Brothera"
Zawdzięczamy jej powiedzonko "Gulczas, a jak myślisz?"
Zakochała się, a z domu Wielkiego Brata wyszła na własne życzenie. Była jedną z najmłodszych i najatrakcyjniejszych uczestniczek pierwszej edycji show. Polskę opuściła już dawno, ale wciąż możemy śledzić jej losy w mediach społecznościowych. Jej pasje i droga zawodowa mogą zaskoczyć!
Na świecie program "Big Brother" zyskał miano kultowego i doczekał się niezliczonej liczby edycji w różnych krajach. W Polsce od pierwszych odcinków wzbudzał ogromne kontrowersje. W czasach, w których nikt nie słyszał jeszcze o Instagramie, uczestnicy z miejsca stawali się celebrytami. Karolina Pachniewicz zasłynęła powiedzonkiem "Gulczas, a jak myślisz?" oraz głośnym romansem z innym uczestnikiem. Po opuszczeniu programu na własne życzenie, sława okazała się przytłaczająca. Celebrytka od lat układa sobie życie za granicą.
Jak dziś wygląda i co robi Karolina? Zobaczcie sami!
Pierwszy gorący romans polskiego "Big Brothera"
Karolina była najmłodszą uczestniczą I edycji polskiego "Big Brothera". 21-latka jednych bawiła do łez swoimi powiedzonkami, innych mocno irytowało jej zachowanie. O Karolinie zrobiło się jeszcze głośniej, gdy obdarzyła uczuciem innego uczestnika show, Grzegorza. Olsztynianka zakochała się do tego stopnia, że z tęsknoty za wyeliminowanym wcześniej chłopakiem, wyszła z domu Wielkiego Brata na własne życzenie.
Choć w prawdziwym życiu związek Grzegorza i Karoliny nie miał szczęśliwego zakończenia, to i tak miłosna historia z programu stała się później głównym wątkiem filmu "Gulczas, a jak myślisz?".
Karolina Pachniewicz, I edycja "Big Brothera"
Wbrew oczekiwaniom, udział w "Big Brotherze" nie przełożył się na żadne intratne propozycje zawodowe. Choć Pachniewicz nie żałuje pojawienia w reality show, dziś nie zdecydowałaby się wystąpić w kolejnej edycji.
Wszystko dlatego, że szybko zyskała miano najbardziej nielubianej celebrytki wykreowanej przez program TVN. Karolina ledwo otrząsnęła się z medialnej nagonki, a los znów okrutnie z niej zadrwił. W 2007 roku zmarła jej ukochana mama, którą przez całe życie traktowała jak przyjaciółkę. To właśnie to tragiczne wydarzenie sprawiło, że załamana Pachniewicz zdecydowała się na emigrację.
Ułożyła sobie życie na emigracji
Dla Karoliny wyjście z domu Wielkiego Brata było bardzo bolesnym doświadczeniem. Program dał jej nie tylko sławę i rozpoznawalność, ale też przysporzył wielu problemów. Wbrew oczekiwaniom, udział w show nie przełożył się na ciekawe propozycje zawodowe. W 2007 r. zmarła mama Karoliny. To właśnie to tragiczne wydarzenie sprawiło, że Pachniewicz zdecydowała się na emigrację. Olsztynianka zadomowiła się w Wielkiej Brytanii i tam ułożyła sobie życie na nowo, z dala od blasku fleszy.
Ciekawa droga zawodowa
W programie przypięto jej łatkę szalonej dziewczyny - tymczasem Karolina Pachniewicz zdobyła tytuł magistra z gospodarki turystycznej oraz biegle mówi po angielsku i niemiecku. Nie miała więc najmniejszego problemu z znalezieniem pracy z Manchesterze. 40-letnia gwiazda "Big Brothera" od dawna pracuje w Anglii jako tłumacz.
Ma wyczucie stylu i rękę do wnętrz
Oglądając instagramowe konto Karoliny, można odnieść wrażenie, że pracuje jako dekoratorka. Pełno na nim zdjęć pięknie urządzonych wnętrz. Okazuje się jednak, że aranżuje i często zmienia głównie swoje mieszkanie i domy przyjaciół. Zdaniem fanów spokojnie mogłaby to robić zawodowo.
Nowa pasja - malarstwo
Inną pasją Karoliny Pachniewicz jest malarstwo. Namalowane przez siebie obrazy często wiesza na ścianach domu. Olsztynianka ostatnio pochwaliła się zdjęciem, na którym maluje portret swojej "przyszywanej" wnuczki. Jak wyszło?
Szczęście odnalazła w Anglii
Sława nie przyniosła jej szczęścia. Uczestniczka show sprzed niemal 20 lat spokój odnalazła dopiero w Wielkiej Brytanii. Tam zakochała się, rozwija zawodowo i pielęgnuje pasje. Pozostaje życzyć jej powodzenia również w nowej roli... przyszywanej babci. Mała Delilah to córka córki jej partnera.