"Mesjasz": Jezus w XXI w.? Kontrowersyjny serial Netfliksa
"Mesjasz" to nowa produkcja Netfliksa, która może wzbudzić kontrowersję. W serialu ma dojść do ponownego nadejścia proroka w czasach współczesnych.
10.12.2019 | aktual.: 10.12.2019 16:08
To nie pierwszy raz, gdy Netflix angażuje się w sprawy społeczno-polityczne. "Mesjasz" może jednak wywołać prawdziwą burzę. O czym będzie serial największej platformy streamingowej?
Na Bliskim Wschodzie pojawił się tajemniczy prorok, Al-Masih, który głosi przesłanie o miłości i pokoju w miejscach, gdzie odbywają się konflikty. Z jego słów wynika, że wypełnia misję powierzoną mu przez Boga. Mężczyzną bardzo szybko zaczynają interesować się służby, w tym m.in. młoda agentka CIA, Eva Geller.
Tytułowy Mesjasz w wielu aspektach do złudzenia przypomina Jezusa Chrystusa. Informacja o serialu zdążyła wywołać już dość negatywne reakcje w środowiskach chrześcijańskich. Według nich produkcja może cechować się bluźnierstwem, choćby przez samo umiejscowienie Jezusa jako jednego z bohaterów.
W rolach głównych wystąpią Mehdi Dehbi oraz Michelle Monagha. W obsadzie znaleźli się także Melinda Page Hamilton, Wil Traval, Fares Landoulsi, Dermot Mulroney, Beau Bridges, Tomer Sisley, John Ortiz i Jane Adams. Twórcą "Mesjasza" jest Michael Petroni ("The Book Thief"), a reżyserami James McTeigue ("V for Vendetta") i Kate Woods ("Rectify").
"Mesjasz" będzie składać się z 10 odcinków. Premiera produkcji Netfliksa zapowiadana jest na 1 stycznia 2020 r.