Melanie Griffith prawie udało się wszystkich oszukać
Prawda wyszła jednak na jaw
Przez wiele miesięcy gwiazda ukrywała niewygodną prawdę pod kreacjami z długim rękawem. Czyżby wcześniejsze zdjęcia były poddane fotoedycji, zanim ujrzały światło dzienne? Wiele na to wskazuje! Zobaczcie zresztą sami, jak naprawdę prezentuje się aktorka.
Gdy po 18 latach małżeństwa Antonio Banderas i Melanie Griffith rozstali się, fani byli w szoku. Wydawało się, że tworzą parę idealną, która zawsze będzie razem. Niestety, problemy aktorki odbiły się negatywnie na jej małżeństwie. Nie tylko przez długi czas zmagała się z alkoholizmem i depresją, w końcu uzależniła się też od leków. Zawsze mogła jednak liczyć na wsparcie męża, który wiernie stał u jej boku. Do czasu! Gdy Melanie najgorsze miała już za sobą, wraz z mężem zdecydowali się zakończyć związek. Nie obyło się bez przepychanek o podział wartego łącznie 50 milionów dolarów majątku. Równie głośno zrobiło się o usunięciu przez Griffith jej słynnego tatuażu. Gwiazda przed laty ozdobiła prawe ramię sercem z imieniem ukochanego. Po tym, jak drogi małżonków rozeszły się, Melanie ogłosiła, że ma zamiar pozbyć się pamiątki po byłym partnerze. Niedługo później w internecie pojawiły się zdjęcia artystki, na których widać było, że dopięła swego i dosłownie wymazała imię małżonka. Wygląda jednak na to, że
wszyscy daliśmy się oszukać! Paparazzi przyłapali aktorkę, gdy w sportowym stroju wracała z siłowni. Skąpa bluzka odkryła nie tylko ramiona artystki, ale i całą prawdę na temat jej tatuażu, który w magiczny sposób znów pojawił się w tym samym miejscu, w którym był do tej pory. Przez wiele miesięcy gwiazda unikała eksponowania ciała. Ukrywała niewygodną prawdę pod kreacjami z długim rękawem lub po prostu zaklejając miejsce "wątpliwej ozdoby" opatrunkiem. Czyżby wcześniejsze zdjęcia były poddane fotoedycji, zanim ujrzały światło dzienne? Wiele na to wskazuje! Zobaczcie zresztą sami, jak naprawdę prezentuje się aktorka.