Medioznawca ocenił wieczór wyborczy. TVP znów w ogniu krytyki

Medioznawca Maciej Mrozowski ocenia wieczory wyborcze w TVP Info, Polsacie News i TVN24. – Nie można robić okna wystawowego tylko dla jednego kandydata – ocenia to, co działo się wczoraj wieczorem w TVP.

Medioznawca ocenił wieczór wyborczy. TVP znów w ogniu krytyki
Źródło zdjęć: © East News

29.06.2020 | aktual.: 30.06.2020 00:39

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W czasie niedzielnego wieczoru wyborczego, między godziną 21 a północą, Andrzej Duda dostał w TVP godzinę na swoje wypowiedzi, a Rafał Trzaskowski – 8 minut. Inni kandydaci po 2-4 minuty. Polsat News też pokazał całe, ponad półgodzinne wystąpienie Andrzej Dudy, ale po nim całe wystąpienie Rafała Trzaskowskiego. Z kolei TVN24 starał się pokazywać wszystkich kandydatów po równo. Medioznawca dr Maciej Mrozowski, były wykładowca UW i SWPS, ocenia dla WP zachowanie poszczególnych redakcji w czasie wieczoru wyborczego.

Sebastian Łupak: TVP Info i Polsat News w czasie swoich wieczorów wyborczych pokazały całe, 35-minutowe przemówienie Andrzeja Dudy. TVN24 przerwał je po około 10 minutach, tak by dać też szansę na wypowiedzi innych kandydatów: Trzaskowskiego, Hołowni, Biedronia, Bosaka i Kosiniaka-Kamysza. Kto zachował się prawidłowo?

Maciej Mrozowski, medioznawca: TVN24 potraktował wszystkich poważnie i po równo. Dali podstawowe fragmenty wystąpienia zwycięzcy pierwszej tury – Andrzeja Dudy, ale dali też Trzaskowskiego i kolejnych. Natomiast w TVP i Polsacie Duda mówił i mówił. To jest nadużycie, świadczące o wyraźniej sympatii TVP do jednego kandydata.

To w końcu urzędujący prezydent RP…

W tym kontekście to jest kandydat na prezydenta. To trzeba oddzielić. Takie są reguły demokracji – zawodnicy powinni mieć te same szanse i powinna obowiązywać zasada fair play.

Nie ma fair play?

Mamy instytucję publiczną, która wpuszcza tylko swoich. To jest tak, jakby pan do muzeum wpuszczał tylko członków jednej partii. Wszyscy powinni mieć równy dostęp do instytucji publicznych: muzeów, parków i TVP.

Jak to wyglądało w czasie wieczoru wyborczego?

Decydująca jest pierwsza godzina, między 21 a 22. Później zaczynają się komentarze i analizy, loża prasowa, itp. W pierwszej godzinie wszyscy kandydaci powinni dostać mniej więcej tyle samo czasu. Nie można robić okna wystawowego dla jednego kandydata. Proporcje muszą być zachowane To, że TVP ich nie zachowała, to mnie nie dziwi, bo to jest medium na usługach Andrzeja Dudy i przedłużenie jego sztabu wyborczego. Ale Polsat? Podłożył się rządowi…

Czy wypada redaktorom tv przerywać transmisję wystąpienia prezydenta RP?

Na wiecu, do ludzi, prezydent może mówić, ile chce. Ale dziennikarze powinni ustalić: pokazujemy pierwsze 10 minut, a potem jedziemy dalej – do innych kandydatów. Niech Andrzej Duda powie to, co najważniejsze, na początku. Resztę może nagrać i wrzucić do sieci. Wszyscy kandydaci, z mocy reguł wyborczych, powinni mieć te same prawa.

Ja, jako widz, czekam na wystąpienia wszystkich kandydatów. Chcę wiedzieć, co mają do powiedzenia kandydaci z miejsc 2, 3 i 4. Ja wiem, że prezydent Duda ma tendencje do podniecania się własnym talentem oratorskim i wpada w słowotok, mówiąc po trzy razy to samo. Rolą redakcji jest wyłowić z tego to, co istotne, i iść dalej, do pozostałych. Pokażmy zwycięzcę, który cieszy się z pierwszego miejsca na pudle, ale dajmy też opowieści innych, na przykład dlaczego przegrali i jakie wnioski z tego wyciągnęli. Ja chciałbym wiedzieć, co powiedzą Biedroń i Kosiniak-Kamysz o swoich porażkach.

Czy rzeczywiście lansowanie przez TVP jednego kandydata ma wpływ na wynik wyborczy? Przecież żelazny elektorat Dudy nie zagłosuje na nikogo innego, więc po co go tak nachalnie wzmacniać?

Potencjał w zakresie promowania Andrzeja Dudy już się raczej wyczerpał. Ale wciąż jest duży potencjał do zohydzania Trzaskowskiego. Jeszcze nie wiemy, czy jego babcia nie była przypadkiem w sowieckiej policji CzeKa. Tu jest duże pole do kreatywnego myślenia dla pana Kurskiego. Cudów nie ma: to będzie ohydna kampania. Ale jest też tak, że jak się przegrzeje propagandę, to ona się odwraca. Niektóre materiały TVP, te reklamówki wyborcze i teledyski z Dudą, są po prostu ordynarne. Ale oni wiedzą, że Rada Mediów Narodowych ich nie ruszy, więc czują się bezkarni, w myśl zasady: my mamy władzę i co nam zrobicie?

Dlaczego część widzów kupuje propagandę zamiast obiektywnych informacji?

Odbiorca słabiej wykształcony kupuje tylko przekaz jednostronny. Jak jest przekaz dwustronny, to część odbiorców jest pogubiona. Mówią: "coś kręcicie, zdecydujcie się, jak jest naprawdę. Nie może być tak, że ten ma trochę racji, a tamten też trochę. Chyba nas oszukujecie". Musi być jasny i bardzo emocjonalny przekaz. Inaczej jest zwątpienie.

Skoro TVP popiera tylko jedną stronę, rządową, to może media prywatne, niezależne od rządu, powinny, dla równowagi, dać też przekaz jednostronny, ale w drugą stronę - opozycyjną?

To tak nie działa. Są też wyborcy lepiej wykształceni, klasa średnia i oni się na to nie złapią. Oni chcą mieć przekaz wielostronny – nawet jak chcą głosować na opozycję, to chcą też wiedzieć, co myślą i mówią inni. Ci odbiorcy oczekują rzetelności, obiektywizmu i prawdy.

Czy liczenie czasu antenowego ma jeszcze sens?

Pamiętam czasy, gdy miało. Ludzie siedzieli w biurze programowym TVP z sekundnikiem i liczyli, ile dana partia czy kandydat mieli czasu. Teraz już nikt tego nie liczy, bo po co? I tak wiadomo, że Andrzej Duda i PiS mają go najwięcej.

Mamy szansę na polską BBC w TVP?

Nie. W żadnym wypadku. Miały być standardy dziennikarskie, procedury i reguły, a co jest? Bezpośrednie sterowanie przez jedną partię. Tu BBC nie powstanie nigdy.

To co zrobić?

Są takie sprawdzone pomysły w innych krajach, że w telewizji publicznej daje się jeden kanał rządowi, a drugi opozycji. I one się kontrolują nawzajem. Ale PiS bierze wszystko i nie ma żadnych hamulców, jeśli chodzi o brak etyki zawodowej. Zostają tylko wybory.

Źródło artykułu:WP Teleshow
Andrzej Dudajacek kurskitvp
Komentarze (836)