"Ludzie zaczynają rozumieć". Ekspert zabiera głos ws. wyników TVP
TVN24 jest liderem wśród programów informacyjnych. Tymczasem TVP Info zanotowała duży spadek oglądalności. Medioznawca Krzysztof Kuźmicz: - Od dłuższego czasu na antenie mediów publicznych obserwujemy zachowania na granicy dobrego smaku.
Liderem oglądalności wśród kanałów informacyjnych w lipcu był TVN24. Jak wynika z danych Nielsena, średni dobowy udział TVN24 w lipcu 2021 roku wyniósł 5,4 proc. To jednak spadek o 8 proc. w porównaniu z analogicznym okresem w 2020 roku.
Drugie było TVP Info. Średni miesięczny udział tego kanału w rynku wyniósł 4 proc. TVP Info zanotowało spadek aż o 25 proc w porównaniu z lipcem zeszłego roku.
Na trzecim miejscu uplasował się Polsat News. W lipcu kanał miał 2 proc. udziału w rynku, po spadku względem lipca 2020 roku o 7,3 proc.
TVN24 BiS ma 0,45 udziałów w rynku. To spadek o 27 proc.
Na pozycję lidera oglądalności wśród wieczornych programów informacyjnych w lipcu awansowały "Fakty" TVN (udział w rynku: 21,4 proc, spadek o 14 proc.), które wyprzedziły "Wiadomości" TVP1 ( udział w rynku: 20 proc., spadek widowni o 20 proc.). Trzecie są "Wydarzenia" Polsatu z udziałem 15,5 proc. (spadek o 10 proc.).
O sukcesie TVN24 i "Faktów" TVN oraz sporych spadkach TVP Info i "Wiadomości" TVP1 rozmawiamy z Krzysztofem Kuźmiczem, medioznawcą z Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie.
Sebastian Łupak: Skąd duże spadki oglądalności TVP info i "Wiadomości" TVP?
Dr Krzysztof Kuźmicz: Od dłuższego czasu na antenie mediów publicznych obserwujemy zachowania na granicy dobrego smaku. W wielu miejscach ociera się to o wykorzystanie propagandy i perswazji. Widz coraz częściej to dostrzega. Nawet tradycyjni widzowie TVP zaczynają rozumieć, że nie wszystko jest tak jednostronne, jak to przedstawiają serwisy informacyjne TVP. Już nie tylko medioznawcy, ale i statystyczny Kowalski widzi, że coś tu nie gra, zwłaszcza, jeśli weryfikuje to z innymi mediami.
Pierwsze miejsce wśród stacji informacyjnych ma TVN24 oraz "Fakty" TVN. Czy to wynika po części z zagrożenia, jakie stanowią "lex TVN" i brak koncesji?
To zagrożenie na pewno jednoczy odbiorców przy tej stacji. Jeśli dana stacja jest zagrożona, pojawia się psychologiczna chęć, żeby jej pomóc. Ludzie czują, że broniąc TVN24, bronią także własnych interesów, bo pluralizm informacyjny jest dla nich ważny.
Sytuacja wokół koncesji jest nerwowa, jest to bardzo długo procedowane. Nic dziwnego, że pojawia się wsparcie widzów: do tego stopnia, że chodzą oni na protesty w obronie wolnych mediów. Internet tym tematem żyje. To musi się przekładać na wzrost oglądalności. Dodajmy do tego świetnie ograne marketingowo 20-lecie TVN24. To wszystko zwiększa zainteresowanie tym kanałem.
Ale mimo wszystko z danych wynika, że wszystkim stacjom informacyjnym – od TVP Info, przez TVN24, po Polsat News - udziały w rynku spadły średnio o 14 proc. Dlaczego?
Telewizje informacyjne zyskały bardzo na początku pandemii, kiedy odbiorcy poszukiwali informacji o koronawirusie, lockdownie i sytuacji w kraju. Teraz mamy spadki. To pokazuje ogólną utratę zaufania widzów do kanałów informacyjnych. Wynika to z silnej polaryzacji politycznej w przekazach medialnych jednej i drugiej strony. Dodajmy do tego odejście widzów od tradycyjnej telewizji do internetu.
Jak na kwestię wolności słowa i pluralizmu przekazu patrzy medioznawca?
Widzę, że coraz więcej osób zaczyna interesować się kwestiami wolności słowa. Ludzie zaczynają dostrzegać wartość mediów w ich życiu. Widzą, że mają one do spełnienia także inną funkcję poza dostarczaniem rozrywki. Media są ważną częścią społecznego ekosystemu. Pluralizm mediów jest tu kluczowy. Monopol jednego medium, związanego z określoną linią polityczną, to zagrożenie naszej demokracji.
Czyli odbiorcy potrzebują wielogłosu? Formatowanie stacji na jeden - wyłącznie narodowy czy liberalny przekaz - im nie wystarczy?
Takie formatowanie na jeden przekaz nawet nie byłoby zdrowe. Możemy wyobrazić sobie opór psychologiczny, a w jego efekcie społeczny, gdyby została ograniczona wolność wyboru środków przekazu. Polacy pamiętają, jak trudno buduje się społeczeństwo demokratyczne, a ono, by móc funkcjonować prawidłowo, potrzebuje pełnej oferty medialnej, a nie protezy rynku.
Dr Krzysztof Kuźmicz - medioznawca, dziennikarz, pedagog medialny, badacz i nauczyciel akademicki. Pracownik naukowo-dydaktyczny (adiunkt) w Katedrze Nauk Społecznych Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie.