Mąż Figury chce odzyskać dobre imię
O tym, co działo się w małżeństwie Figury i Schoenhalsa, dotychczas wiedzieliśmy wyłącznie z jej relacji. Amerykański biznesmen milczał i nie komentował oskarżeń pod swoim adresem, aż do teraz. Jak wyznał w programie TVN, postanowił bronić swojego dobrego imienia i tylko dlatego przyjął zaproszenie do śniadaniowego magazynu TVN. Pytany wprost o to, czy podniósł kiedykolwiek rękę na żonę lub córki, zdecydowanie zaprzeczył. Podkreślił też, że sąd oddalił zarzuty Figury pod jego adresem.
- Nigdy nie stosowałem przemocy domowej. Po roku śledztwa prokuratorskiego Sąd mnie uniewinnił, mimo apelacji mojej żony, kolejne instancje odrzuciły te oskarżenia - zaznaczył.
Dodał też, że jeśli faktycznie biłby ją czy dzieci, a Figura bałaby się o ich bezpieczeństwo, nigdy nie zostawiałaby córek pod jego opieką. A tak nie było.
- Nigdy nie znęcałem się nad dziećmi. Kilka miesięcy przed tym słynnym wywiadem moja żona zostawiła mnie samego z dziećmi na tydzień. Czy, gdybym je bił, zrobiłaby to? (....) To wszystko fałszywe zarzuty mojej żony.
Amerykanin zaprzeczył też niedawnym doniesieniom, jakoby zamierzał wywieźć córki do USA, skąd pochodzi. W jego opinii, Figura celowo wywołuje atmosferę strachu i zagrożenia, które nie służą dzieciom.