Bogumiła Wander przebywa w ośrodku. Mąż nie może jej odwiedzać
Krzysztof Baranowski i Bogumiła Wander zostali rozdzieleni przez pandemię koronawirusa. Dziennikarka przebywa od dwóch lat w ośrodku w Konstancinie. Mąż nie może jej odwiedzać.
Dziennikarka Bogumiła Wander poznała przystojnego kapitana Krzysztofa Baranowskiego pod koniec lat 70. Oboje szybko odkryli, że coś ich do siebie ciągnie. Zaczęło się niewinnie - on ją podwiózł do domu, ona odpowiedziała na sympatyczny list. Żadne z nich nie chciało rozwodzić się z małżonkiem, opuszczać dzieci. Na szczęście czekali aż 20 lat. Dopiero w 2000 roku na dobre zamieszkali razem. Pięć lat później wzięli ślub. Zrobili to w tajemnicy przed dorosłymi już dziećmi. Teraz wszyscy żyją zgodnie - dom Wander i Baranowskiego odwiedzają i ich pociechy, i wnuki.
Teraz jednak z powodu pandemii małżonkowie zostali rozdzieleni. W rozmowie z "Faktem" Baranowski powiedział, że udało mu się jakiś czas temu sprzedać dom w Konstancinie. Teraz Baranowski mieszka sam w niewielkim mieszkaniu: - Moja żona jest już drugi rok pod dobrą opieką lekarzy. Przed pandemią odwiedzałem ją regularnie w ośrodku, ale niestety pandemia nas rozdzieliła i nie mogę tam się pojawiać.
Baranowski powiedział, że nie ma kontaktu telefonicznego z żoną: - Nie mam takiej możliwości, ale rozmawiam z dyrektorem ośrodka i jestem na bieżąco informowany o stanie zdrowia Bogusi. Dostaję regularnie też jej zdjęcia. U żony wszystko w porządku.
Baranowski zdradził, że wykorzystał wolny czas na napisanie książki: - To album mistrzów malarstwa marynistycznego zatytułowany "Żagle na sztalugach", do którego dopisałem fachowy komentarz. Co prawda nie znam się na malarstwie, ale wiem, jakiego rodzaju manewry wykonują żaglowce, które są namalowane. Wiem nawet, co kapitan myśli, kiedy stoi na mostku i przygotowuje manewr. Malarz to namalował, a ja opowiedziałem historię.