Matthias Hues: Blond olbrzym nadal w formie

Choć urodzony w Walentynki jasnowłosy zabijaka nigdy nie dorównał sławą swoim idolom – Sylvestrowi Stallone'owi, Arnoldowi Schwarzeneggerowi czy Dolphowi Lundgrenowi – to udało mu się spełnić młodzieńcze marzenie i zostać gwiazdą kina akcji. Oczywiście B-klasowego.

Mały sportowiec
Źródło zdjęć: © mat. dystrybutora

/ 7W latach 90. trząsł kinem akcji

Obraz
© Facebook

Przebył długą drogę, aby zaistnieć w Hollywood, ale miał też ogromne szczęście. W latach 80. filmowcy poszukiwali twardzieli z doświadczeniem w sztukach walki. A tego Matthiasowi Huesowi nie brakowało.

Bez wahania porzucił swój sportowy biznes, by w całości poświęcić swój czas branży filmowej. I choć wiodło mu się raz lepiej, raz gorzej, nigdy nie żałował podjętej decyzji. Zobaczcie, jak potoczyły się jego losy.

/ 7Mały sportowiec

Obraz
© mat. dystrybutora

Urodził się 14 lutego 1959 roku w Waltrop (byłe RFN) i już od najmłodszych lat zafascynowany był rozmaitymi dyscyplinami sportowymi.

- Dorastałem na ranczu, gdzie nie było telewizora. Miałem najlepsze dzieciństwo, jakie tylko można sobie wymarzyć – wspominał w jednym z wywiadów.

**- Kiedy skończyłem 12 lat, ojciec zaczął mnie zabierać na stadiony dla lekkoatletów. Całymi dniami biegałem na bieżni, obserwując innych sportowców. Potem zainteresowałem się pięciobojem. Gdy nabrałem sił, zacząłem podnosić ciężary. A kiedy zobaczyłem ludzi uprawiających kickboxing, szybko postanowiłem do nich dołączyć. I tak po prostu sport zaczął grać ważną rolę w moim życiu. Kiedy zaczynasz uprawiać go odpowiednio wcześnie, staje się częścią ciebie.

/ 7Sportowa nadzieja Niemiec

Obraz
© Facebook

Już jako 19-latek Hues cieszył się sławą świetnego sportowca. Przyszły aktor należał do drużyny, która wygrała mistrzostwa w pięcioboju w Hanowerze. Pokładano w nim ogromne nadzieje.

Po ukończeniu liceum Hues wyjechał do Paryża, gdzie dalej rozwijał swoje sportowe umiejętności, zafascynowany programami promującej aerobik Jane Fondy. Natchniony przez amerykańską gwiazdę, po powrocie do Niemiec założył dwa własne kluby sportowe, do których sprowadził nauczycieli aerobiku ze Stanów Zjednoczonych.

Jego samego coraz bardziej fascynowała amerykańska kultura. Stał się fanem kina akcji i wreszcie ktoś zasugerował mu, że skoro ma odpowiednie warunki, sam powinien spróbować swoich sił na ekranie.

/ 7Wszystko dzięki Dolphowi

Obraz
© mat. dystrybutora

Ale wówczas nie sądził, że mógłby trafić na ekran.

Tydzień później sprzedał swoją salę gimnastyczną i poleciał do Stanów.

/ 7Bo Van Damme nie chciał...

Obraz
© mat. dystrybutora

W przebiciu się do filmu pomógł Huesowi Derek Barton, były hollywoodzki kaskader, który został menedżerem popularnego klubu sportowego.

Film miał swoją premierę w 1987 roku. W ten sposób Hues, mimo że nie miał żadnego doświadczenia aktorskiego, rozpoczął swoją trwającą do dzisiaj przygodę z kinem akcji.

/ 7Nie tylko kino akcji

Obraz
© mat. dystrybutora

Potem Hues nie mógł już opędzić się od kolejnych propozycji. Sławę przyniósł mu występ w „Mrocznym aniele”, gdzie rolę dostał, jak zwykle, przez przypadek.

Hues nie ogranicza się jednak tylko do filmów akcji. Gdy w 1996 roku zaproponowano mu rolę w familijnej komedii „Sam w lesie”, przyjął ją bez wahania.

- To była genialna zabawa, świetnie mi się pracowało – mówił. - To były takie wakacje od moich standardowych filmów, w których cały czas się biję. Chętnie przyjąłbym więcej takich propozycji. Zresztą lubię pracować z dziećmi.

/ 7Nadal wygląda świetnie

Obraz
© Facebook

Hues przyznaje, że marzy mu się występ w kolejnej części „Niezniszczalnych”, ale pogodził się z tym, że pewnie nie doczeka się zaproszenia. A szkoda, bo jak sam przyznaje, chętnie zmierzyłby się z jakimś twardzielem. Nawet jeśli to on miałby być „tym złym”.

Od jakiegoś czasu Hues zajmuje się również produkcją i tworzeniem scenariuszy. Na swoją premierę czekają aż cztery napisane przez niego filmy, w których, naturalnie, sam zagra jedne z głównych ról. Na brak zajęcia narzekać zresztą nie może – obecnie pracuje na planie kilku innych akcyjniaków, które już niedługo trafią na płyty DVD. (sm/gk)

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta