Mateusz z "Rolnik szuka żony" zakochany? Zdradzać go ma wymowne zdjęcie
Uczestnik, który w tej edycji "Rolnik szuka żony" budzi najwięcej kontrowersji, odesłał wszystkie kandydatki z kwitkiem do domu. Czy jednak dziś jego serce jest zajęte? Jedna z teorii mówi, że tak!
Cisza taka, że słychać przelatujące owady. Zamiast randki przesłuchanie, brak kontaktu wzrokowego, na koniec oskarżenia o kłamstwo i intrygi. Historia programu "Rolnik szuka żony" zna mało tak nieudanych pobytów dziewczyn u rolników. Mateusz nie poradził sobie z tą nietypową sytuacją.
Oczekiwał, że dziewczyny, które są w nowym miejscu i wśród obcych ludzi, będą okazywać mu uczucia i rywalizować o niego. Dały znać o sobie jego braki i niepewności, których nie przepracował przed przyjściem do programu. Swoją frustrację wyładowywał na spotkaniach sam na sam ze speszonymi dziewczynami, które nie potrafiły go zrozumieć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na domiar złego dowiedział się, że jedna z dziewczyn źle wyraża się o nim w prywatnej rozmowie. Całość tego doświadczenia można uznać za katastrofę, którą zwieńczyło wpadnięcie z dziecięcą rozpaczą w ramiona zaskoczonej Marty Manowskiej.
Czyżby jednak los się do niego uśmiechnął? Niektórzy fani twierdzą, że tak. Poszlakami mają być zdjęcia na jego instagramowym koncie. Niedawno opublikował fotografię z Kazimierza Dolnego z podpisem "idealne miejsce na randkę". Dodatkowo pojawiła się fotografia kawiarnianego stolika z dwiema herbatami i damską postacią w tle...
Przypomnijmy, że w Kazimierzu kręcono finał (jego emisja wciąż przed nami), więc rolnik musiał tam siłą rzeczy być. Czy herbata była dla sympatii, czy po prostu dla znajomej? Przekonamy się już wkrótce.