Mateusz Gessler szczerze o swoim ojcu! "Nigdy nie będziemy blisko"
None
Mateusz Gessler
Stacja TVN postawiła na kolejną osobę z klanu Gesslerów. Magda Gessler wraca z "Kuchennymi rewolucjami", a bratanek jej byłego męża będzie jurorował w "MasterChefie" dla dzieci. Ciekawe, czy sprawdzi się w nowej roli...
Kiedy gościnnie wziął udział w "Top Chefie" nie obyło się bez przekleństw i podnoszenia głosu. W programie z dziećmi jako uczestnikami taki styl zarządzania i oceniania raczej nie jest wskazany.
Dzięki swojemu temperamentowi w 2014 roku Gessler dostał propozycję poprowadzenia polskiej wersji hitu z Gordonem Ramsayem, czyli "Hell's kitchen". Zgodził się, by ostatecznie zrezygnować.
Nie chcę się śpieszyć. To zresztą jeden z powodów, dla których zrezygnowałem. Pośpiech nie zawsze jest dobry. Jestem restauratorem, a nie gwiazdą telewizji. Wstaję rano, gotuję, to mój zawód i pasja. A bycie gwiazdą w Polsce... Hm, nie wiem, czy to jest dobre... - mówił w wywiadzie dla Gazety.pl dwa lata temu.
(...) ja nie chcę być gwiazdą. Ja mam tak mało czasu dla swojej rodziny. Bycie restauratorem, gwiazdą TV i dobrym ojcem w jednym to dla mnie niemożliwe. Nie mam takich aspiracji. (...) Dlatego zrezygnowałem - tłumaczył.
Jak widać, zmienił zdanie, aspiracje i plany, bo jeszcze w lutym zobaczymy pierwszy odcinek show z udziałem Mateusza Gesslera.
Mateusz Gessler
Mateusz ma 36 lat i mieszka w Warszawie, gdzie prowadzi restaurację. Ma też 11-letniego syna. Może fakt, że na co dzień przebywa z dzieckiem będącym rówieśnikiem uczestników nowego programu stacji TVN okaże się zbawienny i Gessler odnajdzie się w roli jurora niekoniecznie przeklinającego.
Jak twierdzi, z synem ma bardzo dobry kontakt. Ja z moim synem jestem cały czas, bawię się z nim, czytamy, gramy na komputerze. Jestem po prostu ojcem na co dzień, a nie od święta - powiedział w wywiadzie dla "Vivy".
Mateusz buduje z chłopcem relację, która prawdopodobnie przetrwa lata. Jemu samemu nie udało się stworzyć silnego związku z własnym ojcem. Jest nim Adam Gessler, brat byłego męża Magdy Gessler. Magdy i Mateusza nie łączą więc więzy krwi.
Mateusz Gessler
Adam Gessler i jego pierwsza żona, matka Mateusza, rozstali się, gdy ich syn miał zaledwie rok. Joanna zabrała chłopca do Paryża, gdzie dorastał. Z biologicznym ojcem przez wiele lat nie miał kontaktu. Wychowywał go drugi mąż matki, Patrice, który teraz pomaga Mateuszowi w restauracji.
Gdzie tu miejsce dla Adama Gesslera? Otóż... nigdzie. Mężczyzna nie spotykał się z synem.
Nie zapamiętałem Adama. Nie miałem z nim kontaktu. Za to moja mama jest cudowną osobą, bez niej pewnie nie byłbym w tym miejscu, w jakim się teraz znajduję - wyznał. Dzięki niej i Patrice'owi miałem szczęśliwe dzieciństwo, chociaż mama, wyjeżdżając do Francji, zaczynała od zera. Nie znała języka, w Polsce była kimś, w Paryżu anonimem - dodał.
Warto wspomnieć, że mamą Gesslera jest Joanna Fedorowicz, córka Jacka Fedorowicza.
Mateusz Gessler
Mateusz żył we Francji, wychowywany przez obcego mężczyznę, który stał mu się bardzo bliski. To dzięki niemu, jak sam twierdzi, nie odczuł nigdy pustki czy braku jednego z rodziców.
Fakt, że prawdziwy ojciec nie interesuje się nim, był jednak bolesny. (...) osobiście bym czegoś takiego swojemu synowi nie zrobił. Może było mi trudno, jak sam byłem dzieckiem, ale teraz to już nie ma dla mnie żadnego znaczenia - powiedział w "Vivie".
Mateusz poznał Adama dopiero, gdy był już dojrzewającym, zbuntowanym nastolatkiem. To prawdopodobnie nie ułatwiło nawiązania więzi. A jednak, gdy młody Gessler miał 22 lata, zaczął pracować z ojcem.
Mateusz Gessler
Współpraca nie okazała się dobrym pomysłem. Rozstaliśmy się burzliwie i od tej pory się nie widujemy. Byłem naiwny i płacę za to do dzisiaj. Ale starałem się pokonywać demony przeszłości, nie dopuszczać do tego, żeby utrudniały mi życie - stwierdził.
Chociaż nie udało mu się pojednać z tatą, wybaczył mu, a nawet nauczył się od niego ważnych rzeczy, pomagających żyć. Z przykrością jednak zauważył, że chyba już nigdy nie będzie z ojcem blisko.
Mateusz "gen" kucharzenia ma we krwi. Nazwisko też zobowiązuje. Ciekawe, czy podobnie jak ciotka ten restaurator odnajdzie się w świecie show-biznesu.
Będziecie oglądać dziecięcego "MasterChefa" z jego udziałem?