PublicystykaMarzena Sienkiewicz: dlaczego zniknęła z telewizji?

Marzena Sienkiewicz: dlaczego zniknęła z telewizji?

Wirtualna Polska: Jak zaczęła się Pani przygoda ze szklanym ekranem?

Marzena Sienkiewicz: Niechcący. Jestem z Sopotu i lata temu pracowałam z Magdą Kunicką-Paszkiewicz i Yachem Paszkiewiczem, którzy w bardzo dużym stopniu kształtowali kulturę w Trójmieście. Festiwal Polskich Wideoklipów Yach Film i Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w województwie pomorskim - to ich robota (i moja też). Magda reżyserowała też programy młodzieżowe w TVP Gdańsk - kultową Pętlę Czasu i Pętlową listę przebojów. A jako że ja wtedy byłam w wieku młodzieżowym, to Magda zaproponowała mi prowadzenie owych. Chyba się nadawałam. Potem pojawiła się propozycja posady pani od pogody i tak poleciało. Najpierw TVP Gdańsk, potem TVN Meteo, TVN24 i "Panorama" i "Pytanie na Śniadanie" w TVP2.

Marzena Sienkiewicz: dlaczego zniknęła z telewizji?
Źródło zdjęć: © AKPA

23.05.2016 | aktual.: 23.05.2016 12:40

Przez kilkanaście lat opowiadała Pani widzom o pogodzie. Czy pamięta Pani swoje pierwsze antenowe wejście?

Szczerze? Nie pamiętam. Ale na pewno strasznie się denerwowałam. A jak się denerwuję, to zaczynam bardzo szybko mówić, więc pewnie było to ekspresowe wystąpienie.

Czy zdarzyły się jakieś wpadki lub zaskakujące sytuacje na planie?

Spektakularna wpadka to jak mi się odpiął guzik w bardzo obcisłej koszuli. Guzik na biuście oczywiście. Pewnie nikt by tego nie zauważył, ale ogłosiłam to na antenie. Do dzisiaj nie wiem, po co. Ale poszło. Przez chwilę byłam królową na YouTube. I mnóstwo innych wpadek technicznych. A to słuchawka nie zadziałała, a to mikrofon się zepsuł, a to kierownik planu zasłonił kamerę. Śmiesznie!

Obraz
© (fot. Eastnews)

Wielu widzów do dziś zastanawia się, dlaczego postanowiła Pani rozstać się z TVP. Czy uchyli Pani rąbka tajemnicy i opowie, co stało za tą decyzją?

Wybrałam rodzinę. Był to wybór oczywisty. Mój mąż dostał propozycję pracy poza Polską - spakowaliśmy siebie i dzieciaki i mieszkamy we Francji. Dlaczego się na to zdecydowałam? Bo rodzina jest dla mnie najważniejsza. Nie wyobrażam sobie życia osobno. Mąż w jednym miejscu, a ja i dzieci w drugim. Rodzina musi być razem, wspierać się, kochać. To naturalne dla mnie.

Jak radzi sobie Pani z tęsknotą za bliskimi, rodziną i krajem?

Tęsknię. Pewnie. Ale mam przy sobie najbliższych i to jest najważniejsze. Nie sądziłam za to, że będę tęsknić za polskim jedzeniem! Szczerze mówiąc, nie przepadam za francuską kuchnią, chociaż można zwariować na punkcie ciepłych bagietek i eklerów... ale nie ma to jak polski chlebek, nasz majonez, kiełbaska... O rety, ależ bym zjadła!

Jeżeli nie jest to sekret, czy mogłaby Pani zdradzić, czym obecnie się zajmuje?

Jestem la femme au foyer, czyli po prostu kura domowa. Odkryłam w sobie zdolności masterchefa i szaleję w garach. Super! Jestem mamą, która chodzi codziennie z dziećmi na spacer, z synkiem na plac zabaw, z córką na rolki. Czekam na męża z obiadem codziennie - kapci jeszcze nie przynoszę. Poza tym, prowadzę bloga na blogstar.pl. Opisuję tam swoje życie tutaj - za granicą. To, co mnie zaskakuje, co mi się podoba, co mi się nie podoba. I uczę się francuskiego. bo po angielsku to trudno się tu dogadać. Moja córka chodzi do szkoły - i już mówi po francusku, od września synek idzie do przedszkola i pewnie bardzo szybko złapie język. I co ja wtedy zrobię? A poza tym mam cel - nauczę się francuskiego i jestem już bardzo dumna z siebie, bo swobodnie potrafię załatwić sprawy w sklepie i na bazarku. Ba! Ostatnio wdałam się nawet w rozmowę z panią fryzjerką.

Obraz
© (fot. AKPA)

Jak ocenia Pani zmiany, które od kilku miesięcy zachodzą w Telewizji Polskiej?

Nie będę tego komentować. Jestem daleko, w zupełnie innej rzeczywistości. Jasne - docierają do mnie strzępki informacji, ale są to sprawy polityczne, a tego komentować nie zamierzam.

Czy nie tęskni Pani za show-biznesem i pracą przed kamerami?

Czy tęsknię za show-biznesem? O nie. Czy tęsknię za pracą przed kamerami? Czasem tak. A to dlatego, że ja bardzo lubiłam swoją pracę. To całe zamieszanie przed programem, czerwoną lampkę na kamerze, ludzi z którymi pracowałam - no dobra, nie wszystkich, ale to fajna robota. Za to druga strona medalu czyli imprezy, ścianki, fotoreporterzy - o nie. To nie dla mnie.

Czy gdyby pojawiła się propozycja od jednej ze stacji telewizyjnych, zdecydowałaby się Pani na powrót na antenę (niekoniecznie w roli prezenterki pogody)?

Nie wiem. Nie zastanawiałam się nad tym. Ale przygoda z telewizją w roli pani od pogody już się dla mnie skończyła. Było fajnie, świetnie, ale to już zamknięty rozdział. W innej roli? Nie wiem. Nie mówię "nie". Czekam na propozycje.

Rozmawiała: Anna Ryta

Obraz
© (fot. ONS.pl)
Źródło artykułu:WP Kobieta
Zobacz także
Komentarze (65)