Maryla Rodowicz obiektem krytyki. Te komentarze bardzo ją zabolały
None
Maryla Rodowicz
Od 40 lat Maryla Rodowicz króluje na scenie. Jej muzyka i występy niezmiennie zachwycają publiczność, która uwielbia jej charyzmę i żywiołową osobowość. Mimo iż artystka niebawem skończy 70 lat, energii i wigoru mogą jej pozazdrościć nie tylko rówieśnicy. I choć dziś show biznes oczekuje od gwiazd nieprzemijającej atrakcyjności, Rodowicz nie daje się zwariować.
Jak wyznała niedawno w wywiadzie dla magazynu "Flesz", nie poprawia chirurgicznie urody, choć może powinna i choć wielu ją o to podejrzewa. Krytyka, z jaką spotyka się piosenkarka, jest wyjątkowo dotkliwa.
KŻ/KJ
Nie lubi siebie oglądać
Pytana o to, czy akceptuje swój wygląd, Rodowicz odpowiada, że "nie ma wyjścia". Mimo to, na siłę pogodzona ze swoim wizerunkiem gwiazda przyznaje, że niechętnie na siebie patrzy.
- Nie lubię siebie oglądać w telewizji, nigdy tego nie robię - czytamy w kolorowym magazynie.
W odróżnieniu od innych przedstawicielek swojej branży nigdy nie skorzystała też z pomocy chirurgicznego skalpela. Rodowicz odmawia sobie nawet popularnych kosmetycznych zabiegów. Ale to głównie z braku czasu.
Wzoruje się na Madonnie i Beyonce
- Nie korzystam z zabiegów, choć może powinnam. Koleżanki chwalą mezoterapię, ale ciągle brak mi na to czasu. Ale i tak internauci piszą o mnie: "twarz jak maska, dość już tego botoksu"- wyznaje dziennikarce "Flesza".
Jej przepis na dobrą formę to sen i... porządny rosół. Piosenkarka stwierdziła też, że niechętnie obnaża się na scenie. Jedyne, co pokazuje, to ramiona i wyjątkowo zgrabne nogi. Żeby jeszcze bardziej podkreślić ich wygląd, stosuje sztuczkę znaną wśród największych gwiazd zza oceanu.
- Stosuję sprawdzony patent - kabaretki, bo te dziurki rozbijają światło. Noszą je i Madonna, i Beyonce. Wszyscy, którzy chcą pokazać trochę ciała, wkładają kabaretki - zdradza.
KŻ/AOS