Maryla Rodowicz dostała wsparcie od Ireny Santor. "Hejterzy mogą nas w d..ę pocałować"
GALERIA
Choć 54. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu (na szczęście) przeszedł do historii, wciąż na jaw wychodzą kolejne afery i sytuacje, które z pewnością nie przyniosą chluby imprezie. Najgłośniejszym echem do tej pory odbija się jubileuszowy występ Maryli Rodowicz. Na koncercie zatytułowanym "Wariatka tańczy" pojawiło się wiele gwiazd młodego pokolenia m.in. Doda, Cleo, Kasia Popowska, Blue Cafe oraz zespół Feel. A jak występ muzycznej diwy oceniła królowa polskiej piosenki i opolskich festiwali - Irena Santor?
Jest dumna ze swojego występu
W opinii wielu widzów występ Maryli Rodowicz podczas tegorocznego festiwalu w Opolu był jednym z najlepszych w jej karierze. A jak swój koncert ocenia sama gwiazda?
- Gdybym była niezadowolona, to bym grzeszyła. Wszystko dopisało, nawet pogoda, bo tego dnia nie padało. Publiczność wypełniła amfiteatr, goście zaśpiewali cudnie, zdążyłam się przebierać, a na ten wieczór miałam aż sześć kostiumów. W tańcu z Jankiem Klimentem nie pomyliłam się, chociaż Janek nie mógł rozerwać mi spódnicy. Ale za drugim szarpnięciem poszło - powiedziała Rodowicz na łamach magazynu "Party".
Może liczyć na wsparcie
Nie ma jednak co ukrywać. Oprócz lawiny pochlebnych komentarzy pojawiły się też i te negatywne. Niektórzy widzowie wytykali Rodowicz, że show, które zrobiła na scenie, nie przystoi tak wielkiej gwieździe. Zupełnie innego zdania jest natomiast Irena Santor, która postanowiła wesprzeć koleżankę po fachu.
- Dzień po koncercie zadzwoniła do mnie Irena Santor i powiedziała, że koncert był zachwycający, a wszyscy hejterzy mogą nas w d..ę pocałować. Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził! - podsumowała Rodowicz w "Party".