Mary-Kate i Ashley Olsen: co się stało z najsłynniejszymi bliźniaczkami show-biznesu?
Mary-Kate i Ashley Olsen miały szansę na ogromną karierę w branży filmowej. Niestety, zaprzepaściły ją. Gdy dorosły, wpadły w szpony niebezpiecznego show-biznesu. Romanse, uzależnienie od alkoholu, narkotyki i walka z anoreksją - tak wyglądała codzienność sławnych sióstr.
12.06.2019 | aktual.: 12.06.2019 18:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mary-Kate i Ashley Olsen nie miały lekko. Karierę na szklanym ekranie rozpoczęły już z wieku... trzech miesięcy. W mniejszych produkcjach telewizyjnych pojawiły się niemalże tuż po narodzinach, a na planie serialu "Pełna chata" zaczęły występować, gdy miały zaledwie dziewięć miesięcy. Można zaryzykować stwierdzenie, że od tamtego czasu na dobre zagościły w show-biznesie. I choć niejedna osoba może zazdrościć im takiego startu, rosnąca z dnia na dzień popularność przysporzyła im również mnóstwa problemów.
Nie miały dzieciństwa
Branża szybko dostrzegła potencjał i talent dziewczynek. Już w trakcie pracy na planie "Pełnej chaty" siostry otrzymywały kolejne propozycje. Rodzice Mary-Kate i Ashley, widząc chęć szybkiego i niewymagającego zarobku, chętnie podpisywali następne umowy i wysyłali swoje pociechy na nowe castingi. I choć bliźniaczki zostawiały konkurencję daleko w tyle, żadna kolejna produkcja nie cieszyła się taką popularnością i uznaniem jak "Pełna chata". Ba! Role, w które wcieliły się w filmie "Nowy Jork, nowa miłość", dostały nominację do antynagrody Złotej Maliny w kategorii "najgorszego ekranowego duetu".
Rodziców dziewczynek to jednak nie zraziło. W 1995 r. państwo Olsen założyli córkom firmę "Dualstar", która zajmowała się produkcją filmów i gadżetów. Tym samym 9-letnie Mary-Kate i Ashley zostały mianowane najmłodszymi producentkami w historii kina.
Kariera nabrała rozpędu
Gdy w 1995 r. nakręcono ostatni odcinek "Pełnej Chaty", nikt nie wróżył im wielkiej kariery. Stało się jednak zupełnie odwrotnie. Jeszcze w tym samym roku dziewczynki wcieliły się w postać Alyssy Callaway i Amandy Lemmon w kinowej produkcji "Czy to ty czy to ja". Trzy lata później nagrały nowy serial "Bliźniaczki" i kilka filmów pełnometrażowych m.in. "When in Rome", "Getting there" czy ”Dziewczyny w Nowym Jorku". W 2001 roku Mary-Kate została ponownie nominowana - tym razem jednak do nagrody Emmy za rolę Riley Carlson w serialu "Jak dwie krople wody".
Sukcesów i "samozwańczych menadżerów" przybywało. Na biurku piętrzyły się kolejne propozycje, a na koncie przybywało milionów. Kwestią czasu było zatem, gdy siostrom do głowy uderzy woda sodowa i zapuszczą się w kuszące, acz niebezpieczne zakamarki show-biznesu.
Wpadły w sidła show-biznesu
Gdy bliźniaczki zyskały pełnoletność i niezależność postanowiły same decydować o karierze. Niestety, dorosłe życie szybko je przerosło. Zachłyśnięte ogromnym sukcesem wpadły w wir szalonych, zakrapianych imprez, które nie zawsze kończyły się jedynie porannym bólem głowy. Po kilku takich maratonach Mary-Kate nie potrafiła już odmawiać alkoholu. W rezultacie wpadła w nałóg.
Gwieździe kilkukrotnie zdarzyło się omdleć nawet podczas oficjalnych spotkań i występów. Jej stan był na tyle poważny, że trafiła nawet do centrum zdrowia na odtrucie. Ona sama nie widziała w tym jednak żadnego problemu. Swoje alkoholowe wybryki tłumaczyła jedynie "przywilejem młodości".
"Anoreksja prawie mnie zabiła"
To był dopiero wierzchołek góry lodowej. Gdy aktorka trafiła do szpitala, lekarze zdiagnozowali u niej poważne zaburzenia odżywiania.
- Był taki moment w moim życiu, kiedy powiedziałam sobie: to koniec. Moja choroba mnie przytłaczała. Myślałam, że sobie nie poradzę. Anoreksja prawie mnie zabiła - przyznała po latach w rozmowie z magazynem "Elle".
W wieku 18 lat trafiła do kliniki odwykowej. Walczyła przez wiele lat, wiele tygodni spędziła w szpitalach. Dzięki współpracy ze specjalistami udało jej się przezwyciężyć najgorsze nawroty choroby. Od tamtej pory zarzekała się, że wszystko ma pod kontrolą. Jak się okazało, do czasu.
Narkotyki zrujnowały jej organizm
Po pewnym czasie aktorka znów trafiła na pierwsze strony plotkarskiej prasy. Nagłówki krzyczały: to w jej domu zmarł Heath Ledger, przedawkowując leki, na które nie miał recepty. Pojawiły się podejrzenia, że otrzymał je właśnie od Mary-Kate. Dlaczego? Otóż kilka miesięcy przed jego śmiercią show-biznes obiegła informacja, że 21-letnia wówczas gwiazda była stałą imprezową towarzyszką aktora.
Fani zmarłego tragicznie Ledgera do dziś obwiniają Olsen o śmierć swojego idola. Swego czasu aktorka regularnie otrzymywała nawet listy z pogróżkami, przez co musiała wzmocnić swoją ochronę.
Ashley też nie była święta
Ashley również ma na swoim koncie liczne skandale, a tym najgłośniejszym był romans z samym Johnnym Deppem. Jak donosił magazyn "In Touch", aktor wymykał się z nowojorskiego apartamentu Olsen po wspólnie spędzonej nocy. Ponoć poprosił ochronę, aby mógł opuścić budynek bocznym wyjściem. Niestety, paparazzi byli szybsi. "Był speszony, nie chciał, żeby ktoś go zauważył" - pisano nazajutrz. Pikanterii całej sytuacji dodawał fakt, że Depp był wówczas w związku z Vanessą Paradis, a Ashley była od niego młodsza o 24 lata.
Kariera aktorska sióstr stanęła, a media skupiały się głównie na licznych skandalach, które stały się specjalnością sióstr Olsen. Bliźniaczki z dnia na dzień traciły sympatię i przychylność widzów. Zamiast figurować w rankingach najbardziej podziwianych gwiazd, trafiały na listę "celebrytek, które stoczyły się na dno". Gdy tylko pojawiały się na czerwonym dywanie, otaczał je wianuszek fotoreporterów. Wszystko po to, by następnego dnia zdjęcia bliźniaczek okraszone tytułem "co one sobie zrobiły?" trafiły na okładki kolorowych gazet.
Nikt nie opisywał ich kariery. Skupiano się głównie na kolejnych skandalach i przeraźliwych wyglądzie sióstr. Wychudzone twarze, zapadnięte policzki, smutne spojrzenia i wystające kości - to tylko część "pamiątek" po burzliwych latach. Na próżno szukać również uśmiechów na ich twarzach.
Zgoda w imię pieniędzy
Jakiś czas temu głośno było też o konflikcie między siostrami. Aktorki wielokrotnie nie potrafiły dojść do porozumienia w sprawach biznesowych. Co więcej, Ashley z trudem znosiła nieustanne huśtawki emocjonalne, jakie każdego dnia fundowała jej Mary-Kate. Kłótnie, awantury i obrażanie były na porządku dziennym.
Mimo wiecznych sporów siostry aktualnie prowadzą firmę producencką i zajmują się projektowaniem ubrań. Wyszły na prostą. Jedno trzeba przyznać, potrafią się pogodzić w imię fortuny. A tę mają niemałą. Wystarczy wspomnieć, że wkroczyły w dorosłość, mając 180 mln dolarów na koncie. Gdy miały 21 lat, ich majątek wyceniono wówczas na 300 mln dolarów.
13 czerwca najsłynniejsze bliźniaczki show-biznesu skończą 33 lata. Mary-Kate z pewnością spędzi urodziny w towarzystwie męża - 20 lat od siebie starszego brata byłego prezydenta Francji, Oliviera Sarkozy'ego (ślub pary odbył się w 2015 r.)
. Ashley nie miała tyle szczęścia co jej siostra i wciąż nie potrafi się ustatkować. Ostatnio spotykała się z dwukrotnie od niej starszym reżyserem Bennettem Millerem. Myślicie, że jest szansa, aby w życiu Olsenek, jak nazywa je branża, zagościł spokój? Tego im życzymy!