WAŻNE
TERAZ

Rosja: samolot zniknął z radarów. Na pokładzie kilkadziesiąt osób

Martyna Wojciechowska: o kobietach z krańca świata

Rozmowa z Martyną Wojciechowską odnośnie książki „Kobieta na krańcu świata III”. Podróżniczka opowiada o swoich niezwykłych bohaterkach, które, żyjąc w zupełnie innych realiach, uczą nas tolerancji, nowego spojrzenia na świat, a przede wszystkim na samego siebie. Każda jest wyjątkowa, każda jest odważna, każda jest reprezentantką zupełnie innej kultury, każda jest prawdziwą kobietą.

Martyna Wojciechowska: o kobietach z krańca świata
Źródło zdjęć: © tvn

/ 13Martyna Wojciechowska: międzykulturowe spotkania bliskiego stopnia

Obraz
© tvn

Rozmowa z Martyną Wojciechowską odnośnie książki „Kobieta na krańcu świata III”. Podróżniczka opowiada o swoich niezwykłych bohaterkach, które żyjąc w zupełnie innych realiach, uczą nas tolerancji, nowego spojrzenia na świat, a przede wszystkim na samego siebie. Każda jest wyjątkowa, każda jest odważna, każda jest reprezentantką zupełnie innej kultury, każda jest prawdziwą kobietą.

Ewa Jankowska: Jakie bohaterki tym razem poznajemy?
Wyjątkowe. Ale tak naprawdę jest to książka nie tylko o kobietach, ale przede wszystkim o ludziach z krańców świata. O tym, co dla nich ważne, jak wygląda ich świat. Najważniejsze słowo opisujące książkę to "tolerancja". W tej części udało mi się spotkać bohaterów dość niecodziennych w kwestii wyborów, jakich dokonują z punktu widzenia nas Europejczyków, a szczególnie Polaków. Właśnie dlatego ta część wyjątkowo nauczyła mnie tolerancji. Jeśli mówimy o fenomenie Fa'afafine na Samoa, gdzie spotykamy kobiety uwięzione w ciałach mężczyzn, przy czym nie należy tego mylić z pojmowanym przez nas homoseksualizmem, to wymaga to otwarcia się na zupełnie nową interpretację pewnego zjawiska, które wydawało nam się, że znamy i coś o nim wiemy.
Podobnie jest ze zjawiskiem poliandrii. Jednak moja bohaterka z Nepalu ma trzech mężów, którzy są braćmi, z którymi żyje w tym samym czasie. Dla nas jest to niebywałe, a dla niej niezwykłe jest to, że my żyjemy tylko z jednym mężem. Gdy Tsepal usłyszała, że ja nie mam żadnego męża, to w ogóle padła z wrażenia. Posiadanie trzech albo czterech albo nawet pięciu mężów to jest najlepsze rozwiązanie i ma na to konkretne, logiczne dowody. Gdy zaczyna się prowadzić rozmowę z takimi bohaterami, to zupełnie inaczej zaczynamy postrzegać to, czym jest normalność i czym jest rzeczywistość, w której my żyjemy.

EJ/KŻ

* W tym temacie: ”Kobieta na krańcu świata 3”* * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku

/ 13Fa'afafine - mężczyzna, który jest kobietą

Obraz
© Martyna Wojciechowska

EJ: Wracając do Fa'afafine. Jakimi są kobietami?
Fa'afafine są kobietami do sześcianu. Nie można ich określić kobietami w sensie biologicznym, natomiast należy zdać sobie sprawę z tego, że płeć nie jest określona tylko tym, co mamy między nogami i czy mamy piersi, czy ich nie mamy. Aby powiedzieć, jakiej człowiek jest płci, to trzeba złożyć kilka płci ze sobą. Jest to płeć biologiczna, kulturowa, psychologiczna.
Fa'afafine w sensie biologicznym są mężczyznami, ponieważ mają narządy męskie, ale społecznie pełnią rolę kobiet. My w Europie jesteśmy bardzo egocentryczni, zakładamy, że najważniejsza jest jednostka, na Samoa i w kulturze Polinezji najważniejsza jest społeczność. To, jaką rolę pełnimy w społeczeństwie w znacznie większym stopniu określa to, kim jesteśmy.
Mówiąc wprost: Fa'afafine są bardziej przerysowane w swojej kobiecości od przeciętnych kobiet. Krzykliwie się ubierają, zachowują się w sposób szalenie subtelny i delikatny, są bardzo empatyczne, bardzo nastawione na pomoc innym, dlatego najczęściej też pracują jako przedszkolanki, jako stylistki, opiekunki, jako pomoc społeczna. Robią coś dla kogoś i w społeczeństwie Samoa są bardzo ważne. Samoańczycy nie wyobrażają sobie bez nich świata.

* W tym temacie: ”Kobieta na krańcu świata 3”* * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku

/ 13Fa'afafine - kobiety do sześcianu

Obraz
© tvn

EJ: W jaki sposób żyją te kobiety? W kim się zakochują? Czy mają potrzebę posiadania dzieci?
O ile myśli się w kontekście ról społecznych, o tyle już temat seksu jest tabu. O tym się w zasadzie nie rozmawia. Spotkałam Fa'afafine, którzy romansują z mężczyznami, ale spotkałam też jednego, który pobrał się z kobietą i ma dzieci. Nie każdy Fa'afafine deklaruje, że chce mieć dzieci, ale każdy chce aktywnie uczestniczyć w wychowywaniu dzieci innych. Nie jest najważniejsze przekazanie własnych genów, ale to, że można zrobić coś dla dzieci siostry, sąsiadów, dzieci ze wspólnej wsi. Natomiast nie jest to jednoznaczne.

Zobacz wywiad z Martyną Wojciechowską! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku

/ 13Fa'afafine - niezbadany skarb Samoa

Obraz
© Martyna Wojciechowska

EJ: Czy Fa'afafine mają możliwość przejścia operacji zmiany płci?
Tak, ale oni w ogóle do tego nie dążą. Kobieta na Samoa to osoba, która rodzi dzieci, mężczyzna to ktoś, kto te dzieci płodzi. Bez względu na to, czy Fa'afafine przeszliby operację czy nie, i tak naturalnie nie będą mogli tych dzieci mieć. To w jakiś sposób porządkuje ich świat. Ale jest to kwestia mimo wszystko dość zawikłana i przede wszystkim niezbadana. Jest bardzo mało literatury na ten temat, dużo jest również przekłamań. Fa'afafine są bardzo skrzywdzeni przez nasze europejskie podejście do tego tematu.

EJ: Czy nasz brak tolerancji w jakiś sposób ich dotyka?
Tak. Przyjeżdżają tam dziennikarze, którzy specjalnie nie zagłębiają się w tę kulturową warstwę, tylko mówią krótko: facet ubiera się jak baba, czyli jest gejem. Są konkretne przykłady telewizji zagranicznych, które tam przyjechały i zrobiły właśnie takie materiały.

Zobacz wywiad z Martyną Wojciechowską! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku

/ 13"Kobieta na krańcu świata": poliandria czyli wielomęstwo

Obraz
© Martyna Wojciechowska

EJ: Jakie wrażenie miała Pani po pobycie na Samoa?
Raj na ziemi. Miejsce przepiękne, ale nie cukierkowe, jest w nim swoista dzikość. Mieszkają tam niezwykle otwarci, cudowni ludzie. Moja przyjaciółka z Samoa odwiedziła mnie w Polsce na jesieni, była u mnie domu. Moje relacje z Samoa są głębokie i mam nadzieję, że przetrwają długo.

EJ: Kolejna bohaterka. Tsepal z Nepalu. Czym jest miłość dla kobiety, która posiada trzech mężów?
Dokładnie tym samym, co dla nas. Jest pewnego rodzaju fascynacją, też trudną do określenia. Tsepal twierdzi, że wszyscy mężowie jej się podobają i, mówiąc to, ma wypieki na twarzy. Myślę jednak, że ludzie, którzy żyją prościej niż my, którzy wierzą w swoje lokalne tradycje od tysięcy lat, nie postrzegają miłości w taki bardzo skomplikowany i romantyczny jak my sposób. Miłość jest czymś, co można ująć w ramy. Jest wtedy, gdy o kogoś się troszczymy, kto troszczy się o nas, ma nas za dobrą osobę. W ich rozumieniu miłość jest wymierna, zupełnie nie tak jak u nas. W związku z tym Tsepal twierdzi, że kocha każdego ze swoich mężów, każdego po równo, a oni w drugą stronę deklarują to samo.
Co ciekawe, o mężczyzn z ich otoczenia, z wioski są piekielnie zazdrośni. Jeden z nich powiedział mi, że gdyby się dowiedział, że jego żona ma schadzki z jakimś obcym mężczyzną, to by zabił.
A jak śpi z twoim bratem? - pytam się. - A to zupełnie inna sprawa. To nasza rodzina, to jest oczywiste.

/ 13"Kobieta na krańcu świata": który z mężów przyjdzie na noc?

Obraz
© Martyna Wojciechowska

EJ: A jak to jest w sprawach łóżkowych?
No właśnie. Cała podekscytowana ją o to zapytałam. Czy to oni przychodzą, zapytałam się, czy to ty wybierasz? Ona na to: - Ale o czym tutaj tyle gadać? Przychodzą, jesteśmy blisko i tyle. Dopytuję:
Ale jeśli miałabyś ochotę na kogoś innego? – Który przyjdzie, to będzie dobrze. Wszystkich moich mężów kocham. Jest ich trzech i oni sami sobie to ustalają. To nie jest ważna kwestia, robota jest ważna, są poważniejsze problemy niż to, który mąż przyjdzie do mnie na noc.

EJ: Czyli Tsepal żadnego z braci nie faworyzuje?
Trochę pewnie tak. Najbardziej jest skoncentrowana na swoim najstarszym mężu, ponieważ jest głową rodziny, ale uważa jednocześnie, że ten najmłodszy jest szalenie przystojny. Nie mieli co prawda okazji być w łóżku, ale dla niej to nie jest najważniejsze. Porozmawiałam również z tym najmłodszym mężem. Deklarował, że jest prawiczkiem, pomyślałam, że może ma ochotę pospotykać się z kimś na boku. Gdy się o to spytałam, spojrzał na mnie wielkimi oczami i powiedział:
- Ja mam żonę i czwórkę dzieci, ja naprawdę mam poważniejsze sprawy na głowie.

* W tym temacie: ”Kobieta na krańcu świata 3”* * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku

/ 13"Kobieta na krańcu świata": rozterki dziennikarza - opisywać czy ingerować?

Obraz
© Martyna Wojciechowska

EJ: Czy stara się Pani pomagać kobietom, które są nieszczęśliwe w swoim świecie, np. tej, która została wypędzona ze swojej wioski za uprawianie czarów?
Byłam zawsze głęboko przekonana o tym, że rolą dziennikarza jest opisywać, a nie ingerować oraz, że to, co piszę, może zmienić świat. Z biegiem czasu trochę zmieniłam swoje podejście do tematu. Czuję, że jednak mogę się trochę bardziej zaangażować w czyjeś sprawy.
Los Aminy naprawdę mnie przejął. Cały czas jeździłam między wioską, w której siedziała Amina a wioską jej brata oraz wioską męża i próbowałam rozwiązać tę sytuację. Współpracowałam z organizacją Action Rate Africa, która pomagała ludziom posądzonym o czary, posunęłam się nawet do przekupstwa, żeby tylko Amina mogła wrócić do domu.
Przede wszystkim przejęłam się sytuacją jej 11-letniej wnuczki, która razem z babcią została z wioski wypędzona i strasznie tęskniła za mamą, za swoim rodzeństwem i chciała do nich wrócić. Codziennie o niej myślałam. I całkiem niedawno dostałam odpowiedź, że Aminie udało się wrócić do domu.
Mieszka razem z wnuczką u swojego syna. Choć ta historia zaczęła się dawno temu i wyjeżdżałam z Ghany z myślą, że nic nie udało mi się zdziałać, to w końcu coś się wydarzyło, może właśnie dlatego, że zaczęliśmy drążyć ten temat.

/ 13"Kobieta na krańcu świata": przyjaźnie, które trwają

Obraz
© tvn

* EJ: Czyli utrzymuje Pani kontakt ze swoimi bohaterkami?*
Z większością. Staram się być przynajmniej w jednostronnym kontakcie, wiedzieć, co u nich słychać. A z niektórymi jestem naprawdę bardzo blisko, piszemy, mailujemy, wysyłamy sobie zdjęcia.

/ 13Matadorka - kobieta w męskim świecie

Obraz
© Martyna Wojciechowska

EJ: Jedna z Pani bohaterek jest matadorką. Jak jest traktowana w Meksyku – kraju macho?
Kobiecie, mojej bohaterce Hildzie, bardzo trudno jest w tym świecie; świecie ogromnych pieniędzy, władzy, świecie bardzo macho. Meksyk jest szczególnie machistowski. Około 70% kobiet jest bita przez swoich braci i mężów, 2 tysiące z nich na skutek domowych nieporozumień umiera. I nagle w środku takiej zmaskulinizowanej kultury mamy kobietę, która waży 50 kilogramów, jest niezwykle delikatna i jest matadorką, czyli tą, która zadaje śmierć, najważniejszą osobą w spektaklu, jakim jest corrida i toruje sobie drogę. Jest jedną z kilku kobiet w historii corridy na świecie, a w tej chwili najbardziej znaną i najlepszą matadorką w Meksyku.

EJ: Zaimponowała Pani?
W jakimś sensie tak. I byłam z tego powodu na siebie zła. Z jednej strony byłam w ogóle zła na nią za to, co robi, ponieważ corrida to przedstawienie, z którym z natury się nie zgadzam, ale muszę przyznać, że kiedy zobaczyłam ją na arenie jak zmaga się z półtonowym bykiem i jak zadaje śmiertelny cios zwierzęciu, które marzy tylko o tym, żeby ją zabić, to powiem szczerze, zrobiła na mnie wrażenie.

* W tym temacie: ”Kobieta na krańcu świata 3”* * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku

10 / 13"Jeden szczur jest przerażający, trzy szczury to horror, 20 tysięcy szczurów, to już czysta statystyka"

Obraz
© Martyna Wojciechowska

EJ: Jak się Pani czuła podczas spotkania ze szczurami? Czy nie bała się Pani, że czymś Panią zarażą?
Szczury, z którymi się zetknęłam nie roznoszą chorób, a przynajmniej tak twierdzą Hindusi oraz wszyscy potomkowie rodu Depawat, który zajmuje się szczurami. Wierzą, że te szczury są inkarnacją ich bliskich, czyli, jeśli ktoś umiera w rodzie Depawat, to odradza się w świątyni pod postacią szczura. I, o ile Hindusi normalnie nie lubią szczurów – również traktują ich trutkami i próbują się ich pozbyć – o tyle w tej świątyni mają się one nadzwyczaj dobrze.
Jak widać na nic nie zachorowałam, szczury nie były co prawda czyste, czasem mnie podgryzały, nie dlatego, że były agresywne, tylko chciały dostać coś do jedzenia. To jest tak: Jeden szczur jest przerażający, trzy szczury to horror, ale 20 tysięcy szczurów, bo tyle mieszka w świątyni Deshnok w Indiach, to już czysta statystyka.
I naprawdę siedziałam całkiem spokojnie, gdy jakaś setka szczurów po prostu się po mnie przechadzała. Wiedziałam, że są tam ludzie, którzy na co dzień przebywają z nimi, więc uznałam, że skoro oni żyją, to pewnie i mi się nic nie stanie. I nic się nie stało. Poza tym odkryłam owoc, za którym one po prostu szalały, więc z czasem naprawdę mnie polubiły.

* W tym temacie: ”Kobieta na krańcu świata 3”* * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku

11 / 13"Kobieta na krańcu świata" podbija niebo

Obraz
© Martyna Wojciechowska

EJ: Która z tych kobiet najbardziej utkwiła Pani w pamięci? Która zrobiła na Pani największe wrażenie?
Najbardziej zaprzyjaźniłam się Zitą z Samoa, ale największe wrażenie zrobiła na mnie Heather Swan z Australii. Ta kobieta, która mając dwójkę dzieci, czterdzieści lat na karku, nagle zmieniła całe swoje życie i pokazała, że nie ma rzeczy niemożliwych.
W przeciągu kilku lat została mistrzynią świata w dwóch najbardziej ekstremalnych dyscyplinach sportu spadochronowego. Jak to się mówi kolokwialnie – szacun! Pewne rzeczy można nadrobić dobrym PR-em, ale ona naprawdę go nie potrzebuje. Na moich oczach przebiegła 10 kilometrów, na moich oczach zrobiła 100 pompek, na moich oczach wyskoczyła kilka razy z samolotu. Jest niezła.

EJ: Skąd się w niej wzięła taka potrzeba, żeby całkowicie zmienić swoje życie?
Pewnego dnia uznała, że nie wyczerpała całego swojego potencjału, który w niej drzemał. Większość z nas na pewno nie robi tego, na co go naprawdę stać. A Heather miała odwagę, żeby to zrobić. Postanowiła, że nie może pozwolić na to, by strach stanął pomiędzy nią i jej marzeniami.

* W tym temacie: ”Kobieta na krańcu świata 3”* * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku

12 / 13Martyna Wojciechowska: sukces zawodowy kosztem życia prywatnego

Obraz
© Martyna Wojciechowska

EJ: Jak udaje się Pani odnaleźć te kobiety?
Mi się wydaje, że tacy ludzie po prostu są dookoła. Codziennie natykamy się na osoby, które nas fascynują. A tym bardziej w dobie Internetu, telewizji, gazet. Tylko, że moje czytanie o tych niezwykłych osobach nie kończy się na czytaniu. Ja zaczynam szperać i dowiadywać się na dany temat coraz więcej. Kiedyś w jakiejś agencji zobaczyłam zdjęcie kobiet saperek w Kambodży, ubrane były w odłamkoodporne kombinezony i jednocześnie miały na sobie kolorowe chusty, były mocno umalowane. Postanowiłam je odnaleźć. Jedna fotografia wystarczyła, by zasiać we mnie ziarnko ciekawości i doprowadzić mnie do celu.

EJ: Czy udaje się Pani łączyć pracę i życie osobiste?
Nie udaje mi się, a komu się dziś udaje? Wydaje mi się, że jest to piekielnie ciężkie. Jeśli ktoś mi mówi, że super sobie radzi, to ja mu nie wierzę. Współczesne czasy niosą ze sobą tyle wyzwań, że trzeba być superkobietą, żeby wszystkiemu sprostać. Jest mi tak samo ciężko jak pewnie każdej innej mamie czteroletniej córki, która wymaga bardzo dużo uwagi. Bycie dobrą na każdym polu jest strasznie trudne do osiągnięcia, ciągle mam wrażenie, że muszę iść na jakiś kompromis, ale się staram i tyle.

* W tym temacie: ”Kobieta na krańcu świata 3”* * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku

13 / 13"Kobieta na krańcu świata" już niebawem w Indonezji

Obraz
© tvn

EJ: A dokąd teraz Pani się wybiera?
Dopiero wróciłam! Z Meksyku i Kostaryki. Dwa kolejne niesamowite tematy. A za trzy dni wylatuję do Indonezji. I tam jest bohaterka, nad którą pracuję już 4 lata. Przez ten cały czas próbowaliśmy tam pojechać, na konkretną wyspę, aby badać konkretne plemię i jedną z jego reprezentantek.

EJ: Kim jest ta kobieta?
To szamanka. Ale przede wszystkim ważne i ciekawe jest to, że grupy etnicznej, z której pochodzi, już niedługo nie będzie. Bardzo chcę zawsze jeździć w te rejony świata, o których wiem, że niedługo mogą kompletnie zniknąć z powierzchni Ziemi. Rząd Indonezji na siłę próbuje zmienić to plemię, sprawić, aby przesiąkło cywilizacją Zachodu; daje im T-shirty, itd. Ci ludzie wcale nie są bardziej szczęśliwi, a na koniec dnia szukają swojej tożsamości. Moja bohaterka może stać się głosem tych wszystkich ludzi, którzy żyją w świecie, którego za chwilę nie będzie.

EJ/KŻ

* W tym temacie: ”Kobieta na krańcu świata 3”* * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta