Ma łatkę "byłej Bieniuka". W końcu powiedziała "dość"
Martyna Gliwińska przyznała, że coraz lepiej radzi sobie z hejtem. Wciąż jednak boli ją bezpodstawna krytyka internautów i to, że dla wielu z nich jest po prostu "byłą partnerką Jarosława Bieniuka". - Jestem bardzo wrażliwa na tego typu komentarze - przyznała.
14.10.2020 10:41
Dwa lata temu gruchnęła wiadomość, że Jarosław Bieniuk rozstał się z Martyną Gliwińską. Jak donosiły media, Oliwia, najstarsza córka byłego piłkarza, długo walczyła o to, by tata zszedł się z ukochaną. Niestety, starania nastolatki były bezskuteczne. Drogi pary definitywnie się rozeszły. Po pewnym czasie wyszło jednak na jaw, że Gliwińska jest w ciąży z Bieniukiem, a w marcu br. na świat przyszedł ich syn Kazimierz.
Od tej pory maluch jest oczkiem w głowie Martyny. Projektantka wnętrz oszalała na punkcie pociechy i poświęca Kazikowi swój cały czas.
Ostatnio z okazji swoich 30. urodzin Gliwińska udzieliła wywiadu ekipie "Dzień Dobry TVN". Po raz kolejny utwierdziła wszystkich w przekonaniu, że synek to najcudowniejszy prezent, jaki dostała od losu.
- Czuję się pełna nadziei, bo podobno życie zaczyna się po 30. Nie robiłam bilansu z tej okazji, raczej z racji tego, co się wydarzyło w moim życiu. Na pewno Kazik sprawił, że czuję się 100-procentową kobietą. Dzięki niemu czuję się jak dorosła kobieta. Nie jestem też samotną matką, jestem samodzielną matką. Mam pomoc od bliskich, staram się też być aktywna zawodowo - przyznała.
- Moje marzenie? Przede wszystkim chciałabym realizować się zawodowo. Chcę wychować Kazika na dobrego człowieka i pokazać mu trochę świata. Mam nadzieję, że sytuacja covidowa się uspokoi i będziemy mogli razem podróżować - dodała.
Gliwińska odniosła się też do krytycznych komentarzy, które swego czasu zalały jej profil na Instagramie. Internauci, delikatnie mówiąc, nie podzielali jej zachwytu nad nagą sesją zdjęciową z synem, którą opublikowała w sieci.
- Teraz spotykam się zdecydowanie z pozytywnymi komentarzami, dlatego też jestem na Instagramie. Każdy się tam czymś chwali, a ja tym, co mam najcudowniejsze, czyli synem. Z hejtem radzę sobie coraz lepiej, ale jestem bardzo wrażliwa na tego typu komentarze. Jakoś nauczyłam się z tym radzić, jeśli nie, to idę do specjalistów. Najbardziej dotykało mnie to wszystko, jak byłam w ciąży - stwierdziła.
Projektantka zapewniła na koniec, że chciałaby raz na zawsze odciąć się od przeszłości. Marzy o tym, by ludzie przestali ją szufladkować i oceniać przez pryzmat "byłej partnerki Jarosława Bieniuka".