Martwa kochanka w łóżku detektywa

Bohaterem serii jest Forester Hill, błyskotliwy policyjny detektyw, prywatnie były mąż Dany Anderson - zamordowanej w tajemniczych okolicznościach wschodzącej gwiazdy srebrnego ekranu. To właśnie śledztwo w sprawie jej morderstwa (o które oskarżany jest cierpiący na amnezję Forester) jest wątkiem spajającym wszystkie siedem albumów, wydanych jakiś czas temu w jednym tomie przez Egmont Polska.

Martwa kochanka w łóżku detektywa
Źródło zdjęć: © komiks.wp.pl

18.01.2010 | aktual.: 29.10.2013 16:09

Mythic (a właściwie Jean-Claude Smit-le-Benedicte) to komiksowy weteran, scenarzysta wydawanej niegdyś także w Polsce serii ,,Alpha". Nic więc dziwnego, że jego scenariusze są umiejętnie skonstruowane. Zgodnie z najlepszymi wzorcami gatunku jest tu więc błyskotliwe zawiązanie akcji, intrygujące śledztwo i logiczne rozwiązanie. Tajemnice, z jakimi styka się Forester są akurat na tyle skomplikowane, by czytelnik nie domyślił się od razu, kto jest winien, ale mógł też sam wpaść na rozwiązanie. I tak, Mythic wspiera się wieloma gatunkowymi kliszami - czasami śledztwa Forestera są nieco zbyt gładko poprowadzone, kolejne wskazówki prowadzą do siebie zbyt podręcznikowo, a bohaterowie mają niesamowitą zdolność do wyczuwania, kiedy ktoś kłamie, a kiedy nie. Ale te uproszczenia nie przeszkadzają - nawet pomagają wczuć się w konwencję klasycznego kryminału w stylu lat pięćdziesiątych.

A jest, w co się wczuwać, bowiem czas i miejsce akcji mają dla tej historii nie lada znaczenie. Ameryka lat pięćdziesiątych, narysowana przez Zbigniewa Kasprzaka aż tętni życiem. Polskiemu rysownikowi doskonale udało się wyczuć epokę, uchwycić ten specyficzny sentyment, z jakim Amerykanie opowiadają o tym okresie. A jednocześnie naznaczyć go bardzo brutalną, europejską nutą. Z niemal mitologicznej sielanki amerykańskiej niewinności wyrywają czytelnika, co jakiś czas sceny bardzo od sielanki odległe - pełne przemocy i wulgarnej seksualności. Nie jest ich wiele, ale wystarczająco dużo, by czytelnik nie poczuł się znudzony i zmęczony przewidywalnością amerykańskiej opowieści.

,,Halloween Blues" nie jest dziełem przełomowym, które złotymi zgłoskami zapisze się w historii medium. Ale to wciąż bardzo porządnie zrealizowany kryminał, którego lektura daje sporo frajdy.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)