Marta Wierzbicka: dlaczego zgodziła się na ten wywiad?
Śmieszne czy straszne?
None
Gwiazda "Na Wspólnej" w ostatnich tygodniach nie ma najlepszej passy. Niespodziewana porażka w "Tańcu z gwiazdami" wyraźnie dała wszystkim do zrozumienia, że Wierzbicka wciąż jest tylko aktorką jednego serialu i nie każdy widz ma ochotę oglądać jej pląsy na parkiecie Polsatu.
Teraz Marta chce pokazać, że ma do siebie i swoich niepowodzeń dystans. Niedawno wystąpiła w internetowym programie "Z Dupy" i tym samym udowodniła, że wciąż podejmuje nietrafione decyzje, które negatywnie odbijają się na jej wizerunku. Rozmowa z wytatuowanym prowadzącym nie tylko nie była śmieszna. Przede wszystkim była wymuszona i na siłę zabawna. Po co Wierzbickiej takie wywiady?
Człowiek Warga zaprosił Martę do piwnicy. Tam zadał jej serię pytań o "Taniec z gwiazdami". Udawał, że nie słyszał o odpadnięciu Wierzbickiej z tanecznego show i wiadomość o jej porażce przyjął z wielkim niedowierzaniem.
- Wiadomo, że taniec jest ciężką pracą. Oglądamy cię co tydzień w Polsacie. No i takie pytanie. Jaki taniec teraz przygotowujecie? - zaczął jak gdyby nigdy nic.
- Ale ja odpadłam w pierwszym odcinku - przerwała mu zaskoczona Marta.
Potem, kiedy okazało się, że prowadzący nie wie, jakie pytania zadać aktorce, poprosił ją o rozebranie się przed kamerą.
- Pokaż cycki!
- Słucham? - dopytywała aktorka.
- Pokaż cycki! - nalegał Człowiek Warga.
Cała rozmowa wypadła mało wiarygodnie, chwilami wręcz przypominała ustawkę.Prowadzący bardzo chciał pokazać, że jest kontrowersyjny i za nic ma swojego gościa, natomiast Wierzbicka w ogóle niepotrzebnie przyszła do programu.
Ciężko powiedzieć, czy wiedziała, co ją tam czeka czy chciała zerwać wizerunkiem dziewczyny, która zbyt często pokazywała swoje piersi lub opowiadała o nich w wywiadach. Nawet jeśli spotkanie było wyreżyserowane i odbyło się za zgodą Marty, to i tak zakończyło się medialnym niewypałem.
Efekt końcowy nie zachwyca ani nie bawi. A jak wiadomo, nie ma nic gorszego, niż wymuszony śmiech widza.