Marta Paszkin z "Rolnik szuka żony" radzi po porodzie. "Dziewczyny, powymądrzam się trochę"

Marta z "Rolnik szuka żony" jest mamą syna i dwóch córek
Marta z "Rolnik szuka żony" jest mamą syna i dwóch córek
Źródło zdjęć: © Instagram

23.02.2024 12:39, aktual.: 23.02.2024 13:17

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Marta Paszkin z siódmej edycji "Rolnik szuka żony" urodziła grubo po terminie. Odsapnęła nieco i podzieliła się właśnie z fankami kilkoma refleksjami z ostatnich nerwowych dni. Zbawienna dla niej okazała się indukcja.

Marta Paszkin i Paweł Bodzianny doczekali się drugiego wspólnego dziecka, wychowują też córkę rolniczki z poprzedniego związku. Gracja urodziła się 21 lutego, choć, wedle przewidywań, miała pojawić się dziewięć dni wcześniej i być walentynkowym prezentem dla pary. Marta, zaniepokojona opóźnieniem, pojechała do szpitala, ale tam odprawiono ją z kwitkiem.

"Powiedzieli: 'Nie będzie pani szybko rodziła, bo ma pani długą szyjkę i to potrwa jeszcze trochę'. Dwa dni później, jak leżałam i kwiczałam z bólu, mówiłam: 'No nie jadę do szpitala, bo wciąż są te wody'. One odeszły dopiero w środku nocy, jak już było prawie pełne rozwarcie" - wspominała "nerwówkę" na finiszu w mediach społecznościowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sprytna Gracja

Już po porodzie Marta doszła do wniosku, że córka doskonale wiedziała, co robi, "decydując się" opóźnić swoje pojawienie się na świecie.

"Dziś urodziny ma też mój tata. Mówiłam wam, że uważam, że data urodzin ma znaczenie. Teraz już rozumiem, czemu Gracja kazała tyle na siebie czekać. Czekała właśnie na ten dzień" - stwierdziła w poście.

Próbowała naturalnie przyspieszyć poród

Dwa dni po porodzie Marta podzieliła się kilkoma przemyśleniami na gorąco z nadzieją, że okażą się one dla którejś z fanek użyteczne.

Po pierwsze: "Nie potwierdziło się u mnie, że w kolejnych ciążach dzieci przychodzą na świat wcześniej, nie ma takiej zależności. I żadna z metod naturalnego przyspieszania porodu nie zadziałała".

Indukcja zadziałała, ale...

Po drugie: "Poród wynagrodził mi nerwy z ostatnich tygodni czekania [...]. Był łatwy i ekspresowy, efekt skutecznej indukcji. Ale i tu nie ma żadnej zależności, równie dobrze mógł być długi i bolesny".

I wreszcie trzecia uwaga Marty Paszkin: "Potrzebny jest spokój, spokój i jeszcze raz spokój, a natura/ los/ przeznaczenie zrobi swoje".

W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Teleshow
Marta PaszkinPaweł BodziannyRolnik szuka żony
Komentarze (3)