"Satanistyczne rytuały". Marta Paszkin z "Rolnik szuka żony" oburzona Eurowizją

"Lubię ten konkurs, ale w tym roku nie będę go oglądać" - napisała o Eurowizji Marta Paszkin. Uczestniczka programu "Rolnik szuka żony" wyznała fanom na Instagramie, dlaczego odpuszcza sobie finał muzycznego show. Bynajmniej nie chodzi o brak reprezentantki Polski, ale o obecność kogoś zupełnie innego.

Marta Paszkin z "Rolnik szuka żony" w tym roku finału Eurowizji oglądać nie zamierza
Marta Paszkin z "Rolnik szuka żony" w tym roku finału Eurowizji oglądać nie zamierza
Źródło zdjęć: © YouTube

11.05.2024 | aktual.: 11.05.2024 11:51

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W sobotę 11 maja odbędzie się finał 68. Konkursu Piosenki Eurowizji. Na scenie w Malmö Arena zaprezentuje się 20 reprezentantów poszczególnych krajów, którzy zakwalifikowali się w półfinałach oraz pięcioro artystów z krajów wielkiej piątki, czyli państw założycielskich Europejską Unię nadawców (EBU). Jak zwykle stawką muzycznej imprezy jest sława, kryształowa statuetka i przywilej organizacji przyszłorocznej Eurowizji w zwycięskim kraju.

Tegoroczny finał w Malmö odpuści sobie jednak dotychczasowa fanka europejskiego konkursu Marta Paszkin, o czym poinformowała swoich fanów na Instagramie. Wybranka bohatera siódmej edycji programu "Rolnik szuka żony" wyjaśniła też, dlaczego w tym roku nie włączy telewizora. Powody są dwa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Marta Paszkin bojkotuje finał Eurowizji 2024. Dlaczego?

"Lubię ten konkurs, ale w tym roku nie będę go oglądać i nie chodzi tylko o odpadniecie Luny [...]" - napisała w relacji na Instastories Marta Paszkin. Wręcz przeciwnie, rolniczka zbojkotuje finał nie z uwagi na brak Polki, ale z powodu obecności w konkursie reprezentantki Izraela Eden Golan.

"To taki 'przerywnik-atrakcja' w trakcie wojny, którą prowadzi z Palestyną?" - zastanawia się żona Pawła Bodziannego, którą oburza jednak nie tylko występ wspomnianej artystki z Izraela. Innym powodem są "dziwni ludzie", jak nazwała niektórych uczestników rolniczka.

"Ciężko stwierdzić, czy ładnie śpiewają, skoro, a to biegają po scenie bez spodni, a to organizują na niej rytuał satanistyczny - człowiek widząc coś takiego, nie jest w stanie skupić się na wokalu" - stwierdziła uczestniczka hitu TVP1, wprost nawiązując do reprezentantów Finlandii i Irlandii.

Krytycznie o Eurowzji
Krytycznie o Eurowzji © Instagram

Windows95man z Finlandii, czyli eurowizyjne stringi, które przejdą do historii

Przypomnijmy, że Finów reprezentuje w tym roku 38-letni DJ i performer Teemu Keisteri, znany jako Windows95man, który w trakcie wtorkowego półfinału 68. Konkursu Piosenki Eurowizji śpiewał w stringach i charakterystycznym t-shircie.

Windows95man na scenie w trakcie pierwszego półfinału 68. Konkursu Piosenki Eurowizji
Windows95man na scenie w trakcie pierwszego półfinału 68. Konkursu Piosenki Eurowizji © pap

Bambie Thug z Irlandii, czyli "eurowizyjna czarownica"

31-letnia Bambie Thug reprezentująca Irlandię z piosenką "Doomsday Blue" także budzi ogromne kontrowersje, a to z uwagi na mroczny wizerunek. Niebinarna artystka zafascynowana neopogańskimi wierzeniami i magią, która w swojej twórczości wspiera społeczność LGBTQ+, nie przypadła do gustu sporej części publiczności, zwłaszcza tej o bardziej konserwatywnych poglądach.

Bambie Thug wielu zszokowała swoim pełnym symboliki występem
Bambie Thug wielu zszokowała swoim pełnym symboliki występem © PAP | JESSICA GOW

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" przestrzegamy przed wyjściem z kina za wcześnie na "Kaskaderze", mówimy, jak (nie)śmieszna jest najnowsza komedia Netfliksa "Bez lukru" oraz jaramy się Eurowizją. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Komentarze (33)