Marta Mirska i jej mąż zmarli z wygłodzenia. Nikt im nie pomógł. Ich nagrobek skrywa tajemnicę
Tak naprawdę Marta Mirska nazywała się Alicja Nowak-Reiniger i była znaczącą postacią polskiej sceny muzycznej okresu powojennego. Rozpoczęła karierę w latach 30. XX wieku. Zyskała rozpoznawalność dzięki swoim występom oraz piosenkom takim jak "Pierwszy siwy włos". Szybko zrobiło się o niej głośno.
Marta Mirska i jej mąż zmarli z wygłodzenia. Nikt im nie pomógł. Ich nagrobek skrywa tajemnicę
W czasie II wojny światowej Marta Mirska była zaangażowana w działalność konspiracyjną jako łączniczka Armii Krajowej. Niestety, po wojnie, mimo wcześniejszych sukcesów, jej kariera zaczęła wygasać, a zdrowie artystki pogorszyło się. Zaczęły się problemy.
W życiu prywatnym Mirskiej nie brakowało tragicznych wydarzeń. Po śmierci pierwszego męża, Jana Zieleniewskiego, podczas kampanii wrześniowej, artystka ponownie wyszła za mąż za perkusistę Zbigniewa Reinigera.
Para, która nie miała dzieci, żyła skromnie, a Mirska poświęcała się opiece nad chorującym mężem. Ich życie zakończyło się tragicznie – oboje zmarli z wygłodzenia w 1991 roku. Nikt nie pomógł starszemu małżeństwu, które samo nie dało rady o siebie zadbać. Jak mogło do tego dojść? Jaką tajemnicę skrywa ich nagrobek?
W 52. odcinku podcastu "Clickbait" rozwiązujemy "Problem trzech ciał" Netfliksa, zachwycamy się "Szogunem" na Disney+ i wspominamy najlepsze seriale 2023 roku nagrodzone na gali Top Seriale 2024. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:
Marta Mirska zrobiła karierę, ale szybko o niej zapomniano
Marta Mirska rozpoczęła karierę artystyczną tuż przed wybuchem II wojny światowej, debiutując na scenie warszawskiego Teatru Ali-Baba. Miała 20 lat, była piękną blondynką. W okresie konfliktu występowała również w Wilnie i współpracowała z Armią Krajową.
Znana była z utworów takich jak "Pierwszy siwy włos" czy "Całuj mnie mocno". Po wojnie przeniosła się do Łodzi. Nadal śpiewała, współpracowała z Polskim Radiem, ale ciągnęło ją do stolicy. W Warszawie można było usłyszeć ją w audycjach radiowych. Karierę rozwijała do połowy lat 60. Nagle zniknęła.
Osobiste życie artystki naznaczyła tragedia – jej mąż, Jan Zieleniewski, zmarł na początku wojny, co głęboko wpłynęło na późniejsze życie i twórczość Mirskiej. Piosenkarka, która później ponownie wyszła za mąż, nigdy nie pogodziła się ze stratą ukochanego. Często podpisywała się jako Marta Mirska-Zieleniewska-Reiniger lub Marta Zieleniewski-Reiniger. Pierwszego męża nie znała długo, ale za nim szalała. Z drugim mężem spędziła wiele lat i umarła u jego boku.
- Zarzekając się na wszystkich świętych, wielokrotnie mówiła, że ona i Jan to było przeznaczenie, miłość od pierwszego wejrzenia, która się nie zdarza - mówił Tadeusz Stolarski, biograf piosenkarki cytowany przez "Na żywo".
Tragiczna śmierć Mirskiej. I tajemnica nagrobka
Drugim mężem Mirskiej był perkusista orkiestry Braci Łopatowskich – Zbigniew Reiniger. Mężczyzna był od niej o 11 lat starszy. Nigdy nie mieli dzieci. Czemu się pobrali? Podobno gwiazda nie była w stanie pokochać ani Zbigniewa, ani nikogo innego. Istniał dla niej jedynie tragicznie zmarły Jan. Małżeństwo nie było szczęśliwe, choć uchodziło za bardzo zgodne.
- Żeby nie zwariować, każde z nich uciekało w swój świat - mówi Stolarski "Na żywo". Piosenkarka lubiła oglądać stare zdjęcia i czytać listy od dawnego ukochanego. Ale drugim mężem dzielnie opiekowała się, gdy został sparaliżowany. Sama wówczas już od lat chorowała na serce.
Skromne życie Mirskiej i jej męża przedstawiono w dokumencie o piosenkarce. Powstał w 1981 r. 10 lat później gwiazda zmarła z wygłodzenia. Ten sam los podzielił jej małżonek. Oboje zostali pochowani na cmentarzu Komunalnym Północnym w Warszawie.
Ich nagrobek jest wyjątkowy - i chodzi nie o formę, a o napisy. Na grobie wypisano jedynie daty urodzenia i śmierci małżonków i dodano słowo "piosenkarka". Zrobiono jednak błąd - zamiast Reiniger napisano Reinger.