Marta Manowska zamieszka z nowym partnerem? Mają już plan
21.01.2022 12:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Prowadząca "Rolnik szuka żony" rozpoczęła nowy rok od sielskich wakacji z nowym ukochanym. Wciąż nie wrócili z urlopu, jednak jak donoszą media, wkrótce czekają ich kolejne wspólne przedsięwzięcia.
Już od trzech tygodni Marta Manowska i Robert Bodzianny nie rozstają się na krok podczas podróży po Ameryce Środkowej. Byli już w Meksyku i Belize, a obecnie przebywają w Panamie. Wygląda na to, że wkrótce ich egzotyczna przygoda dobiegnie końca i trzeba będzie wrócić do zimowej Polski. Czy każde z nich uda się potem do swoich domów?
Informator jednego z tygodników twierdzi, że para planuje wspólnie zamieszkać. Wybór właściwego miejsca nie jest dla nich łatwy. W końcu Marta jako gwiazda TVP często musi być w stolicy, a Robert wciąż pomaga rodzicom przy gospodarstwie na Dolnym Śląsku. Dziennikarka nie kryje jednak, że od dawna marzy o ustronnym domku z dala od miejskiego zgiełku.
- Takie rozwiązanie pozwoliłoby młodym lepiej się poznać i sprawdzić w codziennym życiu. Równocześnie umożliwiłoby Marcie zamknięcie drzwi do przeszłości, w tym do mieszkania, w którym na każdym kroku wszystko przypomina jej o Adamie. Przeprowadzka to duże wyzwanie dla niej, ale też nadzieja na realizację jej pragnienia - mówi "Na żywo" znajomy rodziny Bodziannych.
Wygląda jednak na to, że na początek zdecydują się na Warszawę.
- Roberta ciągnie do dużego miasta. Chce pomieszkać z Martą w Warszawie i powalczyć o umocnienie tego związku, ale nie kryje tego, że jego miejsce jest w Piasecznej w Borach Dolnośląskich - zdradził informator.
Rodzina rolnika nie chce wpływać na jego wybory. Cieszą się, że ich ostatni wolny syn być może znalazł przyszłą żonę. Choć senior rodu na pytanie, czy widzi Martę Manowską w roli synowej, odpowiedział "Na żywo": - Tak daleko nie wybiegajmy. Przyjadą, to zobaczymy.
- Bodzianni nie chcą o tym głośno mówić, by nie zapeszyć, ale mocno trzymają kciuki za Roberta i Martę. Podoba im się, że sympatia ich syna nie jest zadzierającą nosa telewizyjną gwiazdką, której woda sodowa uderzyła do głowy, tylko zwykłą dziewczyną, ceniącą takie wartości jak miłość, wiara i rodzina. To też priorytety Roberta - podkreśla znajomy rodziny.