Marta Manowska opowiedziała o podróży z Robertem Bodziannym. Wyjawiła, czy coś ich łączy
Marta Manowska wybrała się w niezwykłą podróż do Meksyku, w której towarzyszył jej brat Pawła z "Rolnik szuka żony". Internauci szybko wytropili, że para spędza w pięknym miejscu mnóstwo czasu i zaczęli sugerować, że być może to romantyczna wyprawa zakochanych. Jaka jest prawda? Manowska nie pozostawiła złudzeń.
11.02.2022 | aktual.: 11.02.2022 12:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Chyba nikt nie zaprzeczy, że Marta Manowska jest wyjątkowo zręczną swatką. W programach, które prowadzi, uczestnicy uczuciowe decyzje podejmują sami, ale nie da się ukryć, że kiedy widzi, że poszczególne osoby mają się ku sobie, subtelnie popycha je do pogłębienia znajomości lub delikatnie podpytuje o emocje tak, że nie potrafią się już ukrywać z uczuciami.
Tymczasem sama w kwestii życia uczuciowego jest zagadką. Wielu już dopatrywało się u niej poważnych związków, przypieczętowanych nawet obrączką na palcu, ale Manowska nigdy nie odnosiła się do plotek. Nawet, kiedy jest zakochana, stara się trzymać swój związek jak najdalej od zainteresowania mediów.
Niemniej, za każdym razem, kiedy w jej towarzystwie pojawi się mężczyzna, rozpoczyna się dyskusja, co ją z nim łączy. W ostatnim czasie okazało się, że naprawdę blisko jest z rodziną Bodziannych, poznaną w "Rolnik szuka żony", a dokładniej z Robertem, bratem Pawła. Fanów prezenterki zelektryzowała wiadomość, że Marta i Robert wybrali się razem na urlop i to do Meksyku. Oboje wodzili internautów za nos, pokazując zdjęcia i filmiki z tych samych miejsc, chwaląc się tymi samymi aktywnościami, ale ani razu nie pozowali razem. Nie wyjawili też, w jakim charakterze wybrali się na wakacje.
Pytanie o relacje pomiędzy prezenterką a bratem popularnego rolnika padło w końcu w "Pytaniu na śniadanie". Manowska wyjawiła, że dzięki wspólnej podróży zwiedziła Meksyk, Belize, Panamę i Kostarykę. Zapytana o Roberta skwitowała, że nie łączy ich nic więcej poza sympatią.
- To mój kompan z podróży. Widzieliśmy się raz w życiu, podczas zdjęć do "Rolnik szuka żony" u Pawła, kiedy przyjeżdżały kandydatki do Pawła i Robert tego dnia wysłał sobie paczkę po podróży do Stanów, bo on faktycznie podróżował dookoła świata. On dwa lata temu przerwał podróż, na granicy Belize utknął ze względu na COVID. Razem oglądaliśmy tę paczkę, którą sobie wysłał, ona była pełna magnesów, kartek, tego wszystkiego, co upolował i ja czułam, że też się tym ekscytuję. Ostatecznie wyruszyliśmy we dwójkę - tłumaczyła prezenterka.
Czy mimo wszystko podczas podróży zatliło się między nimi uczucie? I na to miała odpowiedź. - Nie, żadne miłości, żadne związki. Ja bardzo szanuję prywatność Roberta, on moją. Okazało się, że dobrze nam się podróżuje. Robert jest bardzo spokojny, stonowany, ma dużą intuicję - dodała w sniadaniowce TVP.