Marta i Paweł z "Rolnik szuka żony" kupili mieszkanie. Co ze ślubem?
Relacja Marty Paszkin i Pawła Bodzianny robi się coraz poważniejsza. Para z "Rolnik szuka żony" jest pewna swego uczucia i pomimo dzielących ich setek kilometrów planuje wspólną przyszłość. Niedawno wzięli udział w programie "Dance dance dance". Zdążyli już wydać zarobione tam pieniądze. Przeznaczyli je na zakup mieszkania. Które z nich poszło na ustępstwa?
Marta i Paweł z "Rolnik szuka żony" kupili mieszkanie. Co ze ślubem?
Relacja Marty Paszkin i Pawła Bodzianny robi się coraz poważniejsza. Para z "Rolnik szuka żony" jest pewna swego uczucia i pomimo dzielących ich setek kilometrów planuje wspólną przyszłość. Wkrótce razem zamieszkają.
W podjęciu tej decyzji pomógł im udział w programie "Dance dance dance". Zdążyli już wydać zarobione tam pieniądze. Przeznaczyli je na zakup mieszkania. Które z nich poszło na ustępstwa?
W końcu razem
Związek Pawła i Marty przetrwał po programie "Rolnik szuka żony", choć na co dzień mieszkają ponad 500 km od siebie: Marta z córką w Warszawie, a Paweł na gospodarstwie w Borach Dolnośląskich. W pandemii mogli spędzać więcej czasu razem, ponieważ kobieta wykonywała swoje zawodowe obowiązki zdalnie. Wierzy, że w najbliższej przyszłości uda jej się ten stan utrzymać, nawet po przeprowadzce z dala od stolicy.
- Pracuję w korporacji, administracji, na rynek niemiecki. Ale od ponad roku, jak wiele osób, robię to zdalnie. Przeprowadzka nie będzie więc problemem. Świetnie, gdyby tak mogło już zostać, bo to dobra praca. Ale gdyby co, odpukać, przeprowadzamy się niedaleko granicy niemieckiej, więc ewentualnie będę mogła poszukać tam pracy - wyznała w rozmowie z "Świat&Ludzie".
Kupili spore mieszkanie
Paweł potwierdził, że zdecydowali się zamieszkać blisko jego gospodarstwa. - Właśnie kupiliśmy mieszkanie w moich rodzinnych stronach. W miasteczku gminnym na Dolnym Śląsku - powiedział.
Nie wykluczają jednak, że w przyszłości znowu się przeprowadzą. - Na razie kupiliśmy duże, ponad 120-metrowe mieszkanie, bo szybciej pójdzie remont, niż stawianie nowego domu. Poza tym Paweł chce budować dom pod agroturystykę, byłoby więc ciężko pogodzić dwie budowy na raz - zdradziła Marta.
Liczą na to, że mieszkanie uda się wyremontować do końca wakacji. Od września córka Marty pójdzie do szkoły w nowym miejscu.
A co ze ślubem?
Po przeprowadzce do pełni szczęścia brakować im będzie tylko ślubu. Nie śpieszą się jednak w tej kwestii. - Jeszcze muszą być zaręczyny! Ale jak mają być zaręczyny, jak nie ma pierścionka? - powiedział rozbawiony Paweł.
Mężczyzna zapewnia jednak, że zamierza oświadczyć się Marcie. Nie ma wątpliwości, że ona je przyjmie. - Nie ciągnęłabym dziecka na drugi koniec Polski, nie kupowała mieszkania, gdybyśmy tak sobie tylko w żartach planowali wspólne życie - dodała Marta. Oboje marzą, że wkrótce ich rodzina się powiększy.