Mariusz Max Kolonko: "jestem jedynym z nielicznych dziennikarzy, którzy mają renomę za granicą"
Niedawny powrót Mariusza Max Kolonko do telewizji wywołał lawinę komentarzy. Nie jest tajemnicą, że wyrazisty korespondent od początku swojej kariery dzieli dziennikarskie środowisko. Wśród byłych współpracowników z TVP nie brakuje krytyków, którzy zarzucają Kolonce brak profesjonalizmu, nierzetelność i koloryzowanie rzeczywistości. Jednak sam korespondent, w typowy dla siebie sposób odpiera zarzuty pod swoim adresem. W jednym z tygodników wprost sugeruje, że niepochlebne opnie wynikają po prostu z... zazdrości.
Dumny z tego, co osiągnął
Max Kolonko nie tylko powrócił na wizję, ale i do swojego dotychczasowego stylu bycia.
Lata medialnej absencji najwidoczniej nie nauczyły dziennikarza pokory, bo dziś z taką samą jak przed laty pychą, mówi o sobie i swoich osiągnięciach.
Zeznania Niekrytego Krytyka * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku
Wyjechał, bo w kraju zdobył już wszystko?!
Pytany o to, dlaczego wyjechał z kraju, odpowiada:
- Czułem, że w Polsce osiągnąłem już wszystko. Byłem po studiach, prowadziłem audycję, co było marzeniem każdego dziennikarza - zdradził w rozmowie z tygodnikiem "Świat i ludzie".
Zeznania Niekrytego Krytyka * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku
Ma renomę za granicą. Tylko jaką?
Na wszelką krytykę pod swoim adresem Kolonko też ma jedną odpowiedź.
- W życiu gra się atutami. Jednym z moich jest to, że jestem jednym z nielicznych dziennikarzy, którzy mają renomę za granicą. Robię telewizje w Ameryce, tutaj nauczyłem się wszystkiego - czytamy na łamach gazety.
Zeznania Niekrytego Krytyka * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku
Max budowniczy
W reportażu o amerykańskim śnie Kolonki, znajdziemy też przechwałki na temat innej branży, w której dziennikarz odniósł sukces, być może nawet większy niż w mediach, czyli w budownictwie.
- Moja firma przez 5 lat wyremontowała 54 wieżowce na Manhattanie. To tak jakby imigrant z Albanii dostała kontrakt na budowę Złotych Tarasów - porównuje korespondent.
Zeznania Niekrytego Krytyka * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku
Media i budowlanka: przeplatające się branże
Znajomi dziennikarza wskazują jednak, że Kolonko, jak mało kto, potrafił zadbać o swoje interesy. Choć nie zawsze robi to z gracją.
Andrzej Krajewski, były korespondent TVP w USA, wspomina na łamach "Newsweeka", jak poznał dziennikarza, zdradzając przy okazji interesującą anegdotę.
- Zapamiętałem dokładnie, bo scena była komiczna. Dziennikarzy zwołano w związku z głośną wtedy tzw. aferą karabinową. Kolonko kończy zadawać pytania i rozgląda się teatralnie wokoło. Nieoczekiwanie rzuca do ówczesnego konsula Jerzego Furdykalskiego: "Placówka aż prosi się o remont, to prestiżowy urząd, wizytówka kraju. Jeśli byłaby potrzeba, to ja mam firmę i chętnie się tym zajmę".
KŻ/MM
Zeznania Niekrytego Krytyka * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku