Mariusz Czajka był na dnie. "Przetrwałem, choć było naprawdę niedobrze"

Aktor przez pandemię wpadł w problemy finansowe. Gdy zmarła jego mama, nie miał za co wyprawić jej pogrzebu. Poprosił obcych ludzi o pomoc.

Mariusz Czajka nie miał za co wyprawić pogrzebu mamie
Mariusz Czajka nie miał za co wyprawić pogrzebu mamie
Źródło zdjęć: © AKPA
Karolina Stankiewicz

Mariusz Czajka ma za sobą trudny rok. Przez pandemię stracił pracę, w związku z czym znalazł się na krawędzi i popadł w długi. Sytuacja pogorszyła się, gdy w styczniu zmarła jego mama. Aktor był zmuszony zorganizować zbiórkę, by wyprawić jej pogrzeb. Udało mu się zebrać 50 tys. zł, choć prosił o mniej. Mimo to wszystko zdążył już wydać. W rozmowie z "Super Expressem" tłumaczy, na co przeznaczył pieniądze.

- […] Po raz pierwszy w życiu błagałem obcych ludzi o pomoc. Niezłe upokorzenie, ale i lekcja pokory, bo to wszystko pokazało mi, że nie doceniałem moich fanów – mówi Czajka.

Choć na Czajkę spłynęła fala hejtu, dostawał też słowa wsparcia. Za pieniądze ze zbiórki wybudował mamie grobowiec, w którym pochowana jest wraz z mężem Zenonem. Dzięki temu, co zostało, spłacił długi na Powązkach Wojskowych za użytkowanie miejsca i oddał pieniądze, które pożyczył na czynsz, alimenty i raty kredytów.

Medialny szum wokół sytuacji był być może ogromnym stresem, ale przyniósł też pewne korzyści. Dostał sporo propozycji pracy. Zagrał w kilku serialach TVP i Polsatu, a znajomi, którzy dowiedzieli się o jego trudnej sytuacji, wykupili mu półroczny abonament w firmie kateringowej.

- Przetrwałem, choć było naprawdę niedobrze. Nikomu tego nie życzę, no, chyba że takie dno ma przypomnieć człowiekowi, że jest jeszcze dobro na świecie. Wtedy warto spaść, żeby się podnieść.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)