Trafiła na okrutnych lekarzy
Mariola Bojarska-Ferenc udzieliła ostatnio wywiadu magazynowi "Gala". W rozmowie z Anną Luboń opowiadała przede wszystkim o swojej największej pasji, jaką jest sport, ale także o życiu prywatnym. Trenerka fitness jest matką dwóch dorosłych synów: Marcina (z pierwszego małżeństwa) i Aleksa (z drugiego, obecnego małżeństwa).
Pierwszego z nich urodziła mając 20 lat. To niezwykle wydarzenie w życiu każdej kobiety, w jej przypadku wiąże się także z bolesnymi wspomnieniami. Chłopiec urodził się jako wcześniak, ale zamiast dodatkowego wsparcia i troski ze strony personelu medycznego, Bojarska-Ferenc i jej dziecko znaleźli w szpitalu jedynie obojętność i kompletny brak empatii.
- Nie byłam na to przygotowana psychicznie. Trafiłam na okrutnych lekarzy, byłam kompletnie sama. Musiałam podjąć decyzję, czy będą ratować dziecko, czy mnie. Zdecydowałam, że dziecko. Przeżyliśmy oboje, ale lekarze nie ukrywali przede mną, że synek ma małe szanse - czytamy na łamach magazynu.