Jedynym wyjściem była operacja
Nic więc dziwnego, że Marina długo zastanawiała się, czy podjąć to ryzyko. W końcu na szali był jej najcenniejszy skarb, czyli głos.
- Zanim zdecydowałam się na zabieg, przez parę miesięcy próbowałam pozbyć się polipa w sposób naturalny. Przeszłam przez różne warianty fizykoterapii, wlewki, kilkudniowe milczenia i specjalne ćwiczenia rozciągające struny głosowe. Wszystko to jednak nie przyniosło oczekiwanej poprawy, więc nie miałam wyboru i zdecydowałam się na operację. Głos stanowi wielką, integralną część mojej tożsamości, dlatego mam nadzieję, że rozumiecie jak ciężka była to dla mnie decyzja - dodała.