Marian Opania chce pomóc Kotulance. "Mam nadzieję, że Agnieszka podejmie ten trud"
Wszystko się może zdarzyć
Informacje o problemach z nadużywaniem alkoholu przez Agnieszkę Kotulankę poruszyły środowisko aktorskie. Wielu kolegów z otoczenia gwiazdy stara się jej pomóc, jednak artystka wciąż nie dopuszcza do siebie nikogo.
Jej historia bardzo mocno poruszyła Mariana Opanię. Aktor przyznał, że wiele lat temu sam borykał się z uzależnieniem. Dzisiaj zastanawia się, jak ratować swoją koleżankę. Okazuje się, że ma dla niej kilka ważnych rad.
Wszystko się może zdarzyć
Na początku Marian Opania sądził, że wiadomości o uzależnieniu Kotulanki to tylko plotki. Kiedy jednak okazały się one prawdą, przeżył prawdziwy szok.
- Nie mogłem uwierzyć, że ta choroba dopadła Agnieszkę. Była tak urodziwą, uzdolnioną aktorką. Jednak kobiety szybciej się uzależniają i trudniej wychodzą z nałogu, udowodnili to naukowcy - stwierdził aktor w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
Wszystko się może zdarzyć
Problem z alkoholem o mały włos nie zniszczył jego kariery. Po latach Opania stwierdził, że miał dziedziczne skłonności do zaglądania do kieliszka i przez to zafundował swojemu synowi Bartkowi bardzo trudne dzieciństwo.
Na szczęście wygrał z nałogiem i dzisiaj może cieszyć się z tego, iż udało mu się również uratować swoją rodzinę. Właśnie dlatego uważa, że dla Kotulanki jeszcze nie jest za późno na zmiany.
Wszystko się może zdarzyć
Z tą chorobą zmierzył się na własnej skórze i dlatego ma dla aktorki kilka rad, które mogą pomóc jej poukładać swoją rzeczywistość od nowa.
- Przede wszystkim trzeba być otoczonym przez życzliwych, kochających ludzi, którzy rozumieją problem, wiedzą, że to choroba. Po drugie trzeba sobie znaleźć jakiś wielki, nadrzędny cel i do niego uparcie dążyć. Dla mnie to była rodzina i budowa domu. Budowałem go bez pieniędzy przez siedem lat. Cały czas tym miałem zajętą głowę - powiedział Opania w rozmowie z tygodnikiem.
Wszystko się może zdarzyć
Choć aktorka zmaga się z uzależnieniem od kilku lat, to dla artysty nie oznacza wcale, że już nie uda jej się z nim wygrać. W tej samej rozmowie Opania podsumował:
- Nigdy nie jest za późno, by o siebie zawalczyć. Mam nadzieję, że Agnieszka podejmie ten trud.