Marcysia nie tęskni za "Złotopolskimi"

Aktorka występowała w tasiemcu od końca lat 90., dlatego też jej odejście z produkcji było dla wielu zaskoczeniem. Wielu krzyczało: bez Marcysi to już nie będzie to samo. Tymczasem aktorka zawsze podkreślała, że nie chce być szufladkowana jako serialowa gwiazda przeciętnego serialu. Postanowiła odejść.

Z perspektywy czasu dobrze ocenią tę decyzję, mimo że zniknęła na moment z masowej wyobraźni widzów. Ostatnio ponownie zaistniała w serialu "Grzeszni i bogaci". Mówi, że najbardziej brakuje jej ludzi, z którymi pracowała na planie: - Brakuje mi ludzi, z którymi spędziłam na planie wiele czasu. Ale świadomie zamknęłam już ten rozdział w życiu i zaczęłam następny - mówi w tygodniku Rewia. Czy w przyszłości czeka na nią coś wyjątkowego?

- Na wiosnę wystąpię w kolejnym serialu. Rysuje się też następny projekt. Nie brakuje mi zajęć, jestem zadowolona z tej zmiany - powiedziała aktorka. I rzeczywiście, powoli odchodzi od wizerunku wiejskiej dziewczyny z serialu ze Złotopolicami w tle. Dobre aktorstwo w niełatwym jak się wydaje do zagrania serialu "Grzeszni i bogaci" pokazuje, że Stużyńska ma możliwości, by jeszcze się rozwinąć.

Być może uczyni to w filmie fabularnym. Na razie nam wydaje się, że z dwójki, która odeszła z serialu "Złotopolscy", czyli Andrzej Nejman i Stużyńska - Bauer lepiej prezentuje się ona.

Czas pokaże, jak będzie dalej...