Marcjanna Lelek: tego widzowie "M jak miłość" o niej nie wiedzą!
Jej przygoda z telewizją zaczęła się od występu w reklamie. Niedługo później Marcjanna Lelek dołączyła do obsady najpopularniejszego polskiego serialu, który przyciąga przed ekrany miliony widzów, czyli "M jak miłość". Aż trudno uwierzyć, że minęło już 13 lat, odkąd młoda aktorka po raz pierwszy pojawiła się w telenoweli. Dziś jest 21-letnią kobietą, która kocha podróże i snuje śmiałe plany na przyszłość. Poznajcie ją bliżej i sprawdźcie, czego jeszcze o niej nie wiecie!
28.12.2016 | aktual.: 28.12.2016 09:59
Anna Ryta: Jak trafiłaś na plan "M jak miłość"? Zawsze marzyłaś o aktorstwie?
Marcjanna Lelek: Mój tata skończył szkołę teatralną, zdarzało mu się chodzić na castingi, kiedy przeprowadziliśmy się do Warszawy. Mówiłam, że ja też chcę, więc kiedyś trafiłam na casting do "M jak miłość". Dzieci, które bierze się do filmu, są zazwyczaj śmiałe i otwarte. Ja miałam wiecznie podkrążone oczy, dwa cienkie warkoczyki i raczej się nie wyrywałam do przodu, zwłaszcza przy dorosłych. Więc trochę po warunkach dostałam rolę, która wiązała się ze szpitalem i domem dziecka.
Pamiętasz swoją pierwszą scenę w "M jak miłość"?
Tak. Siedziałam przy stole w domu dziecka i rysowałam orki. Dziesięć lat później znalazłam to w internecie. Moją pierwszą kwestią była odpowiedź na pytanie, które zadawała mi Hanka: "Mogę zobaczyć inne twoje rysunki?". "Nie" - odpowiadałam ochrypłym i wrogim głosem. Byłam bardzo przekonująca w tej roli.
Jakiego typu sceny sprawiają ci najwięcej trudności?
Kiedyś były to sceny, w których trzeba było grać radość, bo byłam nieśmiałym dzieckiem. Zresztą smutek zawsze gra się łatwiej. Teraz zdecydowanie najtrudniejsze - technicznie - są sceny z małą Mają (Maja Marczak - odtwórczyni roli córki serialowej Natalii - przyp. red.). Dzieci są nieprzewidywalne. Spróbuj utrzymać półtoraroczne dziecko na kolanach przez godzinę, kiedy jemu akurat chce się biegać.
Z kim z planu "M jak miłość" udało się nawiązać bliższe relacje? A może przyjaźń w tego typu pracy jest niemożliwa?
Oczywiście, że jest możliwa, chociaż często w pracy spędza się wystarczająco dużo czasu razem i po niej marzy się o spotkaniu z kimś innym. Z Igą Krefft przyjaźnię się od dziesięciu lat i jest to jedna z tych relacji, co do której jestem pewna, że przetrwa na całe życie.
Najbardziej stresujący moment w pracy aktora to…?
Pewnie ten, w którym szuka pracy i tej pracy nie ma.
Jak wygląda dzień na planie serialu od kulis? O czym nie wiedzą widzowie?
Chodzi o to, żeby widz myślał, że wie o wszystkim, prawda?
Dorastałaś na oczach widzów. Nie czujesz, że przez pracę na planie straciłaś np. beztroskie dzieciństwo?
Na pewno musiałam szybciej dorosnąć, nauczyć się, że na rzecz pracy z niektórych rzeczy trzeba czasem zrezygnować. Przebywałam też dużo wśród dorosłych, co wiele mnie nauczyło. Coś z tej beztroski straciłam, ale nie na darmo.
Czy widzowie mylą cię z serialową Natalią? Jak na to reagujesz? Drażni cię to, czy już się do tego przyzwyczaiłaś?
Zdarza im się to. Raczej mnie to drażni, przecież każdy wie, że telewizja kłamie.
Nigdy nie kusił cię świat show-biznesu i czerwony dywan? Niezwykle rzadko można cię spotkać na imprezie z udziałem gwiazd i celebrytów, a jak wiadomo, "bywanie" i liczba okładek przekłada się na zawodowe propozycje.
Ale chyba zgodzisz się, że nie są to propozycje ról w ambitnych filmach, bo te zdobywa się trochę inaczej. Nigdy mnie to nie kusiło, uciekałam jak mogłam. Nie widzę w tym nic dla siebie. Na ściance można mnie zobaczyć bardzo często, kilka razy w tygodniu, ale jest to ścianka wspinaczkowa.
Czy miałaś już jakieś nieprzyjemne sytuacje związane np. z paparazzi?
Dzięki Bogu, moje prywatne życie nikogo nie interesuje. Kiedyś wychodziłam z telewizji, grzebiąc w plecaku. Wtedy poszedł za mną pan z aparatem. Zatrzymałam się i powiedziałam mu "dzień dobry", a on bardzo się zdziwił i odszedł bez słowa. Nie mam pojęcia, na co mogłoby mu się przydać takie zdjęcie.
Niewielu widzów wie, że twoją pasją są dalekie podróże. Na swoim koncie masz m.in. samotną podróż po Ameryce Południowej. Przydarzyły ci się jakieś niebezpieczne sytuacje w podróży?
Nie. Uważałam na siebie. Wiedziałam, jak się zachować, gdzie nie chodzić w nocy, a gdzie nie chodzić wcale. Kiedy tam wyjeżdżałam, mój kumpel pokazał mi swoje zdjęcie z Peru, gdzie wszyscy Peruwiańczycy sięgali mu maksymalnie do ramienia. To brzmi trochę absurdalnie, ale w jednej podejrzanej sytuacji, gdzie spotkałam się z nieco zbyt nachalnym chłopakiem, wystarczyło, że złapałam go za ramiona i przesunęłam. Teraz sobie żartuję, ale poważnie, podróże nie są aż tak niebezpieczne, jak wielu ludziom może się wydawać. Ja pojechałam w ciemno, w międzyczasie nauczyłam się, jak sobie radzić, mówić po hiszpańsku i to wszystko okazało się dużo łatwiejsze, niż myślałam. Jedną z najtrudniejszych rzeczy była tęsknota za bliskimi, którzy czekali na mnie w Polsce. Jednak nie jestem aż takim samotnikiem.
O jakich jeszcze twoich pasjach widzowie nie mają pojęcia?
Brałam się za wiele różnych rzeczy - tańczyłam, śpiewałam, grałam na saksofonie, na pianinie wciąż zdarza mi się grać. Rysowałam i malowałam, uczyłam się japońskiego. Lubię próbować wielu rzeczy, ale nie wiem, czy każdą z tych rzeczy mogłabym nazwać pasją. Moją pasją są podróże, a od pewnego czasu wspinaczka i góry.
Jak bardzo różni się Marcjanna od serialowej Natalii?
Łatwiej odpowiedzieć na pytanie: w czym są podobne? Prawie w niczym. Może podobne jest to, że i ja, i Natalia chciałybyśmy umieć poradzić sobie w każdej sytuacji. Mimo wszystko chcemy być typem "silnej, niezależnej kobiety".
Chciałabyś wziąć udział w takich ekstremalnych programach jak np. "Agent" czy "Azja Express"? A może dostałaś już wcześniej podobne propozycje?
Gdybym dostała taką propozycję, miałabym poważny dylemat. Z jednej strony, jest to ta część telewizji, której staram się unikać - bycie gwiazdą. Z drugiej, są to super doświadczenia i nowe umiejętności. Chociaż to chyba nie "Azja Express" - takie rzeczy już potrafię i głupio byłoby mi robić to dla kasy.
Jest coś, czego się boisz?
Ciasne przestrzenie.
Kim byś była, gdybyś nie związała się z aktorstwem?
Możliwe, że lekarzem. Nauka biologii i chemii zawsze przychodziła mi z dużą łatwością.
Chciałabyś kiedyś spróbować sił w innym serialu lub filmie?
Pewnie. Zwłaszcza, gdyby było to coś wymagającego sił.
O czym marzysz, zarówno zawodowo jak i prywatnie?
Zawodowo? Nie marzę zupełnie o aktorstwie. Chciałabym kiedyś zostać reżyserem, gdy już zdobędę życiowe doświadczenie i będę gotowa, żeby się wypowiadać na ważne dla mnie tematy. Poza tym, marzę o dalekich podróżach i zdobywaniu szczytów. Muszę kiedyś zdobyć co najmniej siedmiotysięcznik.
Tu pobierzesz za darmo aplikację Program TV:
src="https://d.wpimg.pl/1031600158-1003293454/aplikacja.png"/> src="https://d.wpimg.pl/457701298--1013396447/aplikacja.png"/>