Marcin ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" wie, z kim nigdy nie chciałby być. Szpila wbita Kindze?

To była para od początku skazana na porażkę. Widzowie nigdy nie dowiedzieli się, dlaczego ekspertki połączyły ze sobą Kingę i Marcina. Gdy w finale ogłosili decyzję o rozwodzie, pewnie każdy odetchnął z ulgą.

Marcin w dniu swojego telewizyjnego ślubu
Marcin w dniu swojego telewizyjnego ślubu
Źródło zdjęć: © TVN

23.11.2023 | aktual.: 23.11.2023 07:41

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kinga i Marcin to uczestnicy dziewiątej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Już pierwszego dnia znajomości rozpoczętej przed urzędniczką stanu cywilnego mężczyzna zdystansował się od telewizyjnej małżonki. Powiedział wprost, że nie jest w jego typie. Był raczej wycofany i zamknięty w sobie. Kinga podczas podróży poślubnej musiała to odczytać, co nie pomogło z jej napadami gniewu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kobieta co rusz strofowała coraz to bardziej milczącego i niezdecydowanego Marcina. Pouczała go, podnosiła głos, nie szczędziła złośliwości. Na domiar złego w obecności ekspertki zaprzeczała wrażeniom Marcina, twierdząc, że wcale nie ma problemu z agresją i atakami złości. Mężczyzna, który ma widoczne problemy z nazwaniem swoich emocji, czuł się jeszcze bardziej "skołowany". Oczywiście decyzja o rozwodzie była nie tylko potrzebna, ale też nieunikniona.

Teraz uczestnik "Ślubu od pierwszego wejrzenia" udzielił krótkiego wywiadu serwisowi dziendobry.tvn.pl, w którym zdradził, że oboje czekają na termin rozprawy rozwodowej. Marcin wyjawił też, że nie spotyka się aktualnie z nikim, najpierw potrzebuje zamknąć sprawę poprzedniej relacji. Jednocześnie dał się namówić na zwierzenia o tym, jakiej partnerki będzie szukać w przyszłości. Skupił się na tym, czego z pewnością nie chce.

- Jak pewne sytuacje się wydarzyły, a druga strona jest tego kompletnie nieświadoma i mówi wprost: "Jak to, ja jestem impulsywna? Przecież to Marcin często wybucha". To już jest takie odbijanie piłeczki, takie, że aż dla mnie niesmaczne. Na pewno z taką osobą ciężko byłoby cokolwiek stworzyć, dogadać się. Jak do kogoś nie docierają argumenty, to człowiek jest tak zniechęcony, że już nie wie, jak się odnieść do sytuacji, która jest tak przeinaczona. (...) Coś takiego na pewno dla mnie skreślałoby już na etapie poznawania się. Rozumiem, że ktoś może czegoś nie dostrzegać. Jednak jeżeli to się powiela i ta osoba nie dość, że nie dostrzega u siebie takich rzeczy, to jeszcze zwala na tę drugą osobę - powiedział.

Ciekawe, jak taką piłeczkę odbiłaby Kinga?

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Zabójcy" Davida Finchera, "Informacji zwrotnej" z Arkadiuszem Jakubikiem oraz ostatnim sezonie "The Crown", gdzie, spoiler, ginie księżna Diana. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Komentarze (55)