Marcin Prokop o Szymonie Hołowni. "Byłeś drewnem, Pinokiem telewizji"

Marcin Prokop przyznaje żartobliwie, że od kilku tygodni czuje się nieformalnym rzecznikiem Szymona Hołowni, z którym zjadł zęby na "Mam talent!". Praca z obecnym marszałkiem Sejmu nie zawsze była dla Prokopa bajką. Czasami partner był obecny na planie tylko ciałem. Wiele ich różni, ale może kiedyś, kiedy Hołownia zostanie prezydentem, znowu staną na jednej, tym razem politycznej, scenie.

Szymon Hołownia i Marcin Prokop zaczęli prowadzić "Mam talent!" w 2008 r.
Szymon Hołownia i Marcin Prokop zaczęli prowadzić "Mam talent!" w 2008 r.
Źródło zdjęć: © Kapif

19.01.2024 | aktual.: 19.01.2024 16:48

Marcin Prokop i Szymon Hołownia prowadzili wspólnie "Mam talent!" przez 12 lat. Nie wszyscy byli od razu przekonani, że to szczęśliwy pomysł. Różnił ich temperament, poczucie humoru, upodobania, ale jednak ten duet zaczął szybko "trybić", choć na początku z problemami.

- Szymon, kocham cię, ale byłeś drewnem, byłeś Pinokiem telewizyjnym. A teraz jako człowiek, który się nieprawdopodobnie szybko uczy, jest prze inteligentny i bardzo bystry, od pierwszej edycji obserwował, jak to się robi, z jakich to jest śrubek poskładane. [...] I potem nagle krok po kroku, z edycji na edycję właściwie ja musiałem go ścigać, a nie on mnie - mówił Prokop w programie "Trójkąt".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W mediach społecznościowych żywa jest dyskusja, na ile Szymon Hołownia jest showmanem, który przeszedł do polityki głównie dlatego, że potrzebował nowych wyzwań na scenie i większej publiczności. A program TVN rzekomo nie zaspokajał już jego ambicji.

- Za fundamentalnie błędną uważam ocenę, że Szymon Hołownia był zwierzęciem telewizyjnym, dla którego telewizja okazała się za ciasna, więc postanowił wyewoluować do innej przestrzeni. Uważam, że Szymon wszedł do telewizji z myślą, że będzie dla niego jedynie przystankiem na drodze do innego celu. Była poligonem, który pozwolił mu przećwiczyć umiejętności komunikacyjne - stwierdził Marcin Prokop w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Dziennikarz zwraca uwagę, że powołaniem Hołowni była od zawsze działalność społeczna. Zainteresowanie czynną polityką rozbudził w nim podobno ks.Kazimierz Sowa, przyjaciel z czasów Religii.tv, jednego z kanałów TVN, który współtworzyli. Ale niebagatelny wpływ na decyzję o "przebranżowieniu się" Hołowni miały też spotkania autorskie ze zwykłymi ludźmi.

- Szymon jeździł na nie dużo częściej niż ja, nawet jeśli oznaczało to wizyty w prowincjonalnych bibliotekach i opowiadanie trzem babciom przez dwie godziny, o czym jest nasza nowa książka. [...] Kochał to, bo na tych spotkaniach mógł wchodzić w rolę lekko nawiedzonego ulicznego kaznodziei. Perorował, był słuchany, ludzie klaskali i zapewniali go: "Panie Szymku, pan tak pięknie mówi, że powinien się pan polityką zajmować. Powinien pan być prezydentem" - opowiadał gospodarz "Dzień dobry TVN".

Szymon Hołownia odszedł z "Mam talent!" w 2019 r. Końcówka współpracy z nim nie była dla Marcina Prokopa łatwa.

- Ciągle widywałem go z telefonem w ręku, pochylonego nad ekranem, piszącego coś z rumieńcem na twarzy. Jak mu się zajrzało przez ramię, okazywało się, że właśnie tworzy płomienny felieton do "Tygodnika Powszechnego" [...]. A przecież za 20 sekund mamy zapowiedzieć przerwę reklamową! Zdarzało się więc, że sam to dowoziłem, a on, gdzieś za kotarą, zajmował się już innym światem - wspominał prowadzący.

Komentatorzy polityczni są w marę zgodni, że w 2025 r. Szymon Hołownia zechce ubiegać się o urząd prezydenta RP. Czy to znaczy, że drogi zawodowe byłych gospodarzy "Mam talent!" rozeszły się już denitywnie? Marcin Prokop puścił wodze fantazji. Wyobraził sobie, że Hołownia zostaje głową państwa i próbuje wciągnąć kumpla do polityki. Pewnego dnia dzwoni z konkretną ofertą.

- Proponuje mi stanowisko ambasadora na Jamajce albo w innym, równie pięknym, ciepłym miejscu, w którym mógłbym rozwijać swoje talenta. Wtedy się nie uchylę - zażartował dziennikarz.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad serialem "Forst" z Borysem Szycem, omawiamy ostatni film Nicolasa Cage'a, a także pochylamy się nad "The Curse" czyli najbardziej niezręczną produkcją ostatnich lat. Możecie nas słuchać na Spotify, Apple Podcasts, YouTube oraz w AudioteceOpen FM.

Zobacz także
Komentarze (243)