Marcin Prokop pisze o wyborach. "Wybieram mniejsze zło"
Prowadzący "Dzień Dobry TVN" zabrał głos w sprawie zbliżających się wyborów parlamentarnych. Prokop sięgnął pamięcią w przeszłość i wspomina pierwsze wolne wybory w Polsce.
Marcin Prokop przez kilkanaście lat współprowadził z Szymonem Hołownią "Mam talent", aż do momentu, gdy jego telewizyjny partner postanowił wejść do świata polityki i w 2020 r. startować w wyborach prezydenckich. Prezenter TVN nigdy jednak oficjalnie nie wsparł przyjaciela politycznie.
- Nie zajmuję stanowiska w tematach politycznych, bo uważam, że to skrajne szufladkowanie rzeczywistości, która jest wielowątkowa, wielokolorowa i bardzo subtelna, a próbuje się ją upychać w bardzo ciasnych szufladkach. [...] Żadna z tych narracji nie jest moja, nie mam na kogo głosować - mówił Prokop w rozmowie z Marcinem Mellerem w Esce Rock.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przyznał, że nie zdziwił się jednak, gdy Hołownia postanowił przekuć swoje prospołeczne działania w aktywność polityczną. Ale o współpracy na tym polu nie było mowy.
- Gardzę polityką jako maszynerią, która naoliwiona jest błotem, a nie szlachetnymi intencjami, więc Szymon nawet nie wychodził z inicjatywą - wyznał.
Mimo to na kilka dni przed wyborami parlamentarnymi Marcin Prokop postanowił zachęcić swoich fanów do oddania głosu. Przypomniał wybory z 1989 r., które głęboko utkwiły w jego dziecięcej pamięci. Na dowód zamieścił zdjęcie z tamtego okresu, o dziwo z rudymi włosami.
"Na tym zdjęciu mam 12 lat, włosy obcięte brzytwą przez dziadka i zajady. Jest rok 1989. za kilka dni odbędą się wybory, w których zadecydujemy o dalszych losach naszego kraju. Niewiele rozumiem z polityki i jestem za młody, żeby głosować, ale intuicyjnie czuję, że wolę elektryka z wąsami, który daje ludziom nadzieję, niż smutnego generała w ciemnych okularach, który ją odbiera. Biegam więc po mieście i razem z kolegami rozklejam plakaty Solidarności" - wspomina.
Prowadzący "Dzień Dobry TVN" zapowiedział, że weźmie udział w najbliższych wyborach i przekonywał swoich odbiorców, którzy się wahają, by podobnie jak on "wybrali mniejsze zło".
"[...] Chodzę na wybory, nawet jeśli czasami wydaje mi się, że wybieram mniejsze zło. Ale jeśli żaden autobus nie dojeżdża dokładnie tam, gdzie chcę trafić, wsiadam do tego, który podrzuci mnie możliwie najbliżej. Gdziekolwiek więc jedziecie, nie zostańcie na przystanku w najbliższą niedzielę. Pójdźcie zagłosować" - zaapelował.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" sprawdzamy, jak bardzo Netflix zmasakrował "Znachora", radzimy, dlaczego niektórych seriali lepiej nie oglądać w Pendolino oraz żegnamy się z "Sex Education", bo chyba najwyższy już czas, nie? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.