Manowska krytycznie o konkurencyjnym formacie TVN. Jastrzębska nie będzie zadowolona
None
Telewizyjne swatki
W tym samym czasie Marta Manowska i Agnieszka Jastrzębska zostały twarzami programów o poszukiwaniu miłości. Pierwsza z nich jest gospodynią telenoweli dokumentalnej telewizyjnej Jedynki "Rolnik szuka żony", druga emitowanego w TVN reality show "Kto poślubi mojego syna?".
Choć te dwa formaty łączy jedynie tematyka, bo poza swataniem kawalerów na oczach widzów, to dwa diametralnie różniące się programy, często są ze sobą porównywane. Podobnie jak ich prowadzące.
Która z nich w takim zestawieniu wypada lepiej? I co najważniejsze, co największe swatki w telewizji myślą o sobie nawzajem? Komentarz Manowskiej nie należy do najmilszych. Ta krytyka może zaboleć gwiazdę TVN.
KM/AOS
Manowska o rolnikach: "Nasi uczestnicy nie są maminsynkami"
Nie ulega wątpliwości, że życie tytułowych rolników z TVP i synów poszukujących żon pod okiem swoich mam z TVN, to dwa różne światy. Stanowią o tym nie tylko bohaterowie produkcji, ale nawet sceneria programu. W Jedynce widzimy polską wieś bez retuszu i sympatyczną prowadzącą w kaloszach, podczas gdy TVN prezentuje program w pałacowej scenerii, skrojonej idealnie pod słodki i pudrowy styl Agnieszki Jastrzębskiej.
Jak przyznaje w rozmowie z tygodnikiem "Show" Marta Manowska, obydwa programy to kompletne skrajności i tak, z pewną dozą złośliwości, ocenia format konkurencji:
- Nasze formaty są różne. [...] My nie zmieniamy ani nie przebieramy uczestników. Podążamy za nimi. Jeśli mają ziemię za paznokciami, to dlatego, że właśnie wrócili z pola. Nasi uczestnicy nie są maminsynkami. To są niezależni i pracowici mężczyźni, którzy rozwijają swoje gospodarstwa i po prostu szukają miłości.
Program TVN przegrywa z "Rolnikiem"
Nieco mniej do powiedzenia na temat konkurencji ma za to Agnieszka Jastrzębska. Jak wyznała na łamach kolorowego magazynu: "Nie widziałam jeszcze programu 'Rolnik szuka żony', bo rzadko oglądam konkurencyjne stacje".
Być może w tym przypadku gwiazdka TVN powinna zrobić wyjątek, bo jak na razie to program TVP zbiera lepsze recenzje i osiąga lepsze wyniki oglądalności. Według ostatnich badań przygotowanych przez ośrodek Nielsen Audience Measurement dla serwisu wirtualnemedia.pl, widownia programu Jastrzębskiej spada z odcinka na odcinek. Z 2,5 mln osób przed telewizorami w dniu premiery, liczba telewidzów stopniała do 1,73 mln w ostatnim tygodniu. O wiele lepiej radzi sobie "Rolnik szuka żony", którego średnia oglądalność po 3. odcinkach wynosi 2,79 mln osób, i już jest nazywany hitem TVP.
W pogoni za reality czy w pogoni za show?
Agnieszka Jastrzębska zapewnia jednak, że wbrew zarzutom "Kto poślubi mojego syna?", to program o prawdziwych emocjach.
- Obserwowałam rodzące się uczucia, widziałam ich emocje, widziałam też łzy. Program jest prawdziwy - czytamy w magazynie "Show".
Trzeba przyznać, że jeśli tak jest w rzeczywistości, to jeszcze gorzej świadczy to o bohaterach produkcji TVN.
KM/AOS