"Mamy Cię!": Szostak i Hładki w ukrytej kamerze
None
Szostak i Hładki
Od jakiegoś czasu Karolina Szostak pojawia się w towarzystwie przystojnego reportera TVN, Mateusza Hładkiego. Dziennikarzy konkurencyjnych stacji już jakiś czas temu przyłapali fotoreporterzy, a ich wspólne zdjęcia dały początek spekulacjom na temat romansu.
Niedawno w końcu stało się jasne, co tak naprawdę łączy tych dwoje. Szostak i Hładki byli gośćmi pierwszego odcinka programu "Mamy Cię!", który po 10 latach przerwy wrócił na antenę. Jak się okazało, gwiazda Polsatu dała się wkręcić przystojniakowi z TVN, a to zaowocowało zabawną sytuacją z policjantem-psychofanem. Jaki żart przygotowano Karolinie Szostak? I co najważniejsze, kim są dla siebie dziennikarze na co dzień rywalizujących ze sobą stacji? Tego dowiedzieliśmy się z programu Prokopa i Hołowni.
KM/AOS
Poznali się dzięki wspólnym znajomym
To spojrzenie oraz coraz częściej spędzany ze sobą czas nie pozastawiają wątpliwości: Karola Szostak i Mateusz Hładki darzą się wzajemną sympatią. Potwierdzili to zresztą na antenie TVN, gdzie w końcu rozwiali tajemnicę ich relacji.
- Długo się nie znamy, ale jakoś się polubiliśmy, wpadliśmy sobie w oko i chyba mogę powiedzieć, że się zaprzyjaźniliśmy - stwierdziła w rozmowie z prowadzącymi program prezenterka sportowych informacji w Polsacie. Szostak i Hładki poznali się na jednej z imprez.
- Mamy wspólnych znajomych, rynek medialny jest bardzo mały i prędzej czy później każdy z każdym się pozna - wyjaśniał Hładki.
Okazało się, że przypadli sobie do gustu.
Niesubtelna Szostak w samochodzie
-_ Bywamy razem na imprezach- wyjawiła Szostak. - _Ja Mateusza bardzo polubiłam prywatnie, ale nie sądziłam, że jest takim świetnym aktorem. Wiedziałam, że jest świetnym dziennikarzem, reporterem, ale aktorstwo też wyszło mu naprawdę nieźle - stwierdziła prezenterka Polsatu, nawiązując do zabawnej sytuacji, której stała się bohaterką.
Akcja z ukryta kamerą rozegrała się podczas wspólnej jazdy dziennikarzy samochodem. Hładki, który prowadził auto, zignorował zakaz wjazdu, za którym nieopodal czekał - podstawiony rzecz jasna - patrol policji. To jednak nie koniec złośliwych zbiegów okoliczności, bo dziwnym trafem dziennikarz nie zabrał ze sobą ani dokumentów, ani prawa jazdy. Nie to jednak zaskoczyło Karolinę Szostak najbardziej, lecz fakt, że legitymowany przez policjanta Hładki, podał zmyślone dane.
- Poj*bało cię?- zareagowała wyraźnie zdenerwowana.
- K*rwa, przecież ten policjant cię sprawdzi! - mówiła, nie mogąc się nadziwić lekkomyślności kolegi. I miała rację, policjanci zdekonspirowali Hładkiego, ale to był dopiero początek kłopotów, bo dziennikarz TVN tłumacząc się funkcjonariuszom, strącił czapkę jednego z nich. Tak fatalny rozwój wydarzeń załagodzić mógł tylko urok Karoliny Szostak.
Szostak i psychofan. Do końca nie mogła uwierzyć w to, co się dzieje
Dziennikarka Polsatu starała się przekonać jednego z policjantów, że cała sytuacja jest nieporozumieniem. Okazało się, że trafiła na podatny grunt, bo funkcjonariusz jest jej wielkim fanem. - Poznaję panią- zagadnął, a potem wyjął notatnik ze zdjęciem dziennikarki w bikini i poprosił o autograf.
Karolinie Szostak udało się pozostać niewzruszoną, ale policjant miał kolejne życzenia. Poprosił o wspólny filmik z zapowiedzią prezenterki, na co się zgodziła, choć jak się później przekonała, funkcjonariusz miał już na telefonie nagranie jej głosu, które służyło mu za dzwonek! Na tym jednak nie koniec dziwnych zachowań stróża prawa. Kiedy policjant odebrał telefon, okazało się, że seksowne zdjęcia Szostak zdobią też jego tapetę! W tej sytuacji gwiazda Polsatu nie była już w stanie ukryć swojego zakłopotania. Wyszła z samochodu i poskarżyła się drugiemu policjantowi.
- Ja się boję tego faceta. On ma moje zdjęcie na tapecie. Ja jestem...- mówiła kompletnie roztrzęsiona, ale drugi funkcjonariusz dodatkowo napędził jej stracha.
- Niech pani się uspokoi. Ja powiem, jak wygląda sytuacja. On przychodzi rano na odprawę i cały czas mówi: Karolina to, Karolina tamto, kocham Karolinę - opowiadał beztrosko, a przerażenie dziennikarki było coraz większe.
- To jest wariat...! - w końcu wykrztusiła. Wtedy jednak akcję przerwał Mateusz Hładki, który pojawił się z bukietem dla dziennikarki.
W studiu TVN Szostak wyznała jednak, że nawet na widok kwiatów nie przyszło jej do głowy, że stała się bohaterką sytuacji zaaranżowanej na potrzeby "Mamy Cię!". Otrzeźwienie przyszło dopiero chwilę później.
KM/AOS